Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Falliczna armia pani profesor w galerii ,,Wieża Ciśnień''

Bożena Szal - Truszkowska
Kto by się spodziewał, że poważna pani profesor zdobędzie się na taką prowokację!

Spora kolekcja dorodnych męskich fallusów - w stanie pełnej gotowości bojowej - zajęła całe piętro na górnej kondygnacji galerii ,,Wieża Ciśnień'' w Kaliszu. Wszystkie bliźniaczo podobne do siebie, dość przypadkowo pochlapane kolorowymi farbami z tej samej ,,landrynkowej'' palety i malowniczo pogrupowane przez artystkę - bardziej przypominają jakieś kolorowe gadżety, sprzedawane na odpustowych straganach, niż ekscytujące symbole seksu czy nawet ich namiastki z sex-shopów. Ta instalacja, całkowicie wyprana nie tylko z pornografii, ale nawet z erotyzmu, wprawiła jednak publiczność w pewną konsternację. Maria Podskarbi-Hebisz, od wielu lat związana z pracownią rzeźby na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym UAM w Kaliszu, po prostu przyzwyczaiła nas do nieco innej sztuki. Jej prace, zawsze bliskie formom biologicznym, dotąd zmierzały raczej w kierunku abstrakcji o głębszym podłożu myślowym. Ich niewielki wybór autorka zresztą przypomniała na niższej kondygnacji galerii - m.in. symboliczną rzeźbę ,,Dialog'', przygotowaną specjalnie dla rodzinnego miasta Ostrowa; fotografie lekkich, szkieletowych ale pełnych wdzięku form przestrzennych, z cyklu ,,Odloty aniołów'' i ,,Formy uskrzydlone''; a także przedziwne ceramiczne naczynia, jakby rozpływające się pod wpływem temperatury czy może ciśnienia czasu, z których wysypują się jakieś ziarna. Autorka nazwała je ,,Formami sepulklarnymi'' czyli nagrobnymi, sugerując ich przypisanie do cmentarnych obrzędów, zapewne bliskich mickiewiczowskim ,,Dziadom''.
- Myślę, że przyszedł już czas, że by wyjść ze swej skorupy, z tych świadomie przyjętych ograniczeń - wyznała autorka podczas wernisażu. - Mam chyba taką samą naturę jak każda kobieta i coś do powiedzenia na różne tematy, które nie zawsze i nie wszędzie można podjąć. W tej galerii czuję się swobodnie, dlatego też pozwoliłam sobie tutaj na rodzaj gry czy zabawy. To jest zaproszenie do dialogu. Wiem, że ta wystawa może się komuś wydać infantylna, banalna, nieodpowiednia. Ale taki ferment jest potrzebny...
Wernisażowi goście jednak nie dali się wciągnąć w tę prowokacyjną zabawę. Dyskusje toczyły się ożywione, ale propozycji licytacji kolorowych fallusów, mimo przystępnej ceny wywoławczej, nikt nie podjął.

Głębszego przesłania w tej zaskakującej ekspozycji dopatrzyła się za to Danuta Tomaszewska, która napisała w katalogu wystawy: ,,Artystka w swej instalacji dokonuje przełamania tabu we współczesnym świecie, gdzie akceptowane jest pokazywanie wszechobecnych scen przemocy, a widok obnażonej części ciała wywołuje zgorszenie.
Stworzone przez nią penisy w swojej idei bardziej kojarzą się z monumentalnymi kamiennymi fallusami z greckiej wyspy Delos niż z pornografią. W swej wielorasowości są raczej jak w czasach kultur starożytnych symbolem płodności, prokreacji...". Wystawa zapewne wkrótce zniknie z galerii. Ale niepokój, jaki posiała, chyba pozostanie. A jeśli artystka okaże się konsekwentna, możemy spodziewać się nowego etapu jej twórczości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto