Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegiem na Jasną Górę

Anna Zakręt
Pątnicy z Sycowa po raz dziesiąty szli na Jasną Górę. W jubileuszowej pielgrzymce wzięło udział 170 osób. Była to pielgrzymka pod wieloma względami wyjątkowa. Przede wszystkim pierwsza, którą organizował ks.

Pątnicy z Sycowa po raz dziesiąty szli na Jasną Górę. W jubileuszowej pielgrzymce wzięło udział 170 osób.
Była to pielgrzymka pod wieloma względami wyjątkowa. Przede wszystkim pierwsza, którą organizował ks. Karol Hojeński. Rekord liczby uczestników, wynoszący ponad 200 osób, nie został co prawda pobity, ale w tym roku wyjątkowo dużo było osób, pielgrzymujących do Częstochowy pierwszy raz. No i nieczęsto się zdarza, żeby pielgrzymi wbiegali na szczyt Jasnej Góry, a tak właśnie było 13 sierpnia. Najmłodszą uczestniczką była 4-letnia Zuzia, najstarszą 67-letnia siostra Marta. W grupie przeważały osoby młode, średnia wieku wynosiła 23 lata.
Pątnicy wyruszyli z Sycowa w niedzielę 9 sierpnia po mszy świętej o godzinie 7. Przed południem dotarli do Trębaczowa, gdzie mogli liczyć nie tylko na pyszny obiad. W ramach dziękczynienia za jubileuszową pielgrzymkę ksiądz Piotr Kuświk, organizator pierwszej wyprawy sycowian na Jasną Górę w 2000 roku, ufundował krzyż misyjny, który stanął obok kościoła właśnie w Trębaczowie. Proboszcz Eugeniusz Walczak poświęcił go, dziękując pielgrzymom za wyjątkowy dar.
W sumie w ciągu pięciu dni pątnicy mieli do pokonania ponad 140 km. W tym czasie było trochę słońca i deszczu, był czas na modlitwę i zabawę. W pamięci zwłaszcza tych, którzy na sycowskiej pielgrzymce byli pierwszy raz, zapisał się trzeci dzień – etap od Kujakowic Dolnych do Biskupic. Do południa deszcz, później słońce, najkrótszy 21-kilometrowy dystans do pokonania i w końcu uroczyste przyjęcie pierwszaków w poczet pielgrzymów. Nie było łatwo – na chrzczonych czekał szereg zadań do wykonania. Pierwszym z nich było zrobienie wianków, z których wybrano trzy najładniejsze. Potem pierwszakom zawiązano oczy, by pomalować ich twarze i przygotować tor przeszkód. Po przejściu przez plątaninę sznurków, kręceniu kubka głową i wypiciu tajemniczej mikstury, nastąpiło uroczyste chrzczenie wodą. Na pierwszy ogień poszedł ksiądz Karol, debiutujący w roli organizatora. Potem reszta nowych pielgrzymów poddała się tradycji. Był też czas na zabawę i taniec belgijski, a dzień zakończył się w kościele wspólną modlitwą. Wtedy zorganizowano też zbiórkę pieniędzy na kielich do kaplicy powstającego w Ostrowie Wielkopolskim ośrodka Caritas dla trudnej młodzieży. Inicjatorem budowy był ks. Tomasz Hojeński, ojciec duchowny sycowskiej pielgrzymki. Udało się zebrać 1300 zł, a kielich i paterę kupione za tę sumę przekazano księdzu Tomkowi podczas czuwania w kaplicy Cudownego Obrazu.
Ostatni wspólny wieczór, czyli czwartek w Praszczykach, również był czasem zabawy. Były podziękowania dla zaangażowanych w tworzenie pielgrzymki i jej bezpieczny przebieg – służbie medycznej, porządkowej, drogowej, muzycznej, klerykom i księżom. Pielgrzymi zapomnieli o bólu nóg i bez reszty oddali się zabawie.
Piąty dzień tradycyjnie oznaczał marsz w ulewie. Tak było aż do mszy w Kłobucku, gdzie spotkały się wszystkie pątnicze grupy z diecezji kaliskiej. Mszę celebrował biskup Teofil Wilski, który powitał również pielgrzymów na szczycie Jasnej Góry. W tym roku jako ostatnia z grup promienistych do celu dotarła właśnie ekipa z Sycowa. Już w Częstochowie spory etap trzeba było pokonać biegiem. Udało się i w komplecie grupa dotarła do celu wędrówki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Biegiem na Jasną Górę - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto