Kawałki szkła, muru i tynku wylądowały na pobliskich posesjach, niszcząc samochody i wybijając szyby. Odgłos wybuchu było słychać niemal w całym mieście. Na szczęście właściciel był w tym czasie na spacerze z psem, który czując gaz nie chciał wejść do domu.
Zdaniem sąsiadów czworonóg odciągnął swego pana od posesji. Gdy właściciel przywiązywał smycz kilkadziesiąt metrów od domu, nastąpiła eksplozja.
Podczas akcji , która trwała 2,5 godz., pracowało 11 strażaków.
To, jak mogło dojść do wybuchu ma wyjaśnić policyjne śledztwo. Wiadomo jednak, że budynek nie będzie się już nadawał do zamieszkania. Straty oszacowano na 300 tys. złotych.
Więcej w piątkowym wydaniu "Ziemi Kaliskiej".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?