18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - Dramat Marcina Stokłosy

Marek Blandzi
Dramat Marcina Stokłosy rozegrał się w końcówce pierwszej połowy. Po przerwie koszykarz Open Florentyny nie zagrał już przeciwko szczecińskim Wilkom Morskim....
Dramat Marcina Stokłosy rozegrał się w końcówce pierwszej połowy. Po przerwie koszykarz Open Florentyny nie zagrał już przeciwko szczecińskim Wilkom Morskim.... J. Janecji/Open Florentyna
Największym pechowcem meczu pleszewian z Wilkami Morskimi Szczecin okazał się rozgrywający gospodarzy Marcin Stokłosa. Bolesna kontuzja może "wyłączyć" z gry tego koszykarza nawet na dłuższy okres. Oby tylko nie potwierdził się najczarniejszy scenariusz, bo ile traci lider grupy "A" bez "Stokiego", wie każdy kibic Open Florentyny!

Dwudzieste drugie ligowe zwycięstwo odnieśli w bieżących rozgrywkach koszykarze Open Florentyny. Tym razem pleszewianie we własnej hali pokonali 86:61 drużynę Wilków Morskich Szczecin. W sobotnim spotkaniu zabrakło Jakuba Czecha, który kilka dni wcześniej nabawił się kontuzji w spotkaniu rozgrywanym we Władysławowie. Mam nadzieję, że uraz nie jest aż tak groźny i jeszcze w tym tygodniu powrócę do treningów – powiedział popularny „Czesiek”. Tymczasem pech nie opuszczał jednak pleszewian. Na drugą połowę meczu Marcin Stokłosa wyszedł już po „cywilnemu”. Najprawdopodobniej „Stoki” naciągnął mięsień w okolicach pachwiny, ale więcej będzie jednak wiadomo po szczegółowej diagnozie lekarzy – powiedział masażysta Open Florentyny.
Kłopotów trenera Kowalczyka ciąg dalszy polegał na tym, że już na początku trzeciej kwarty – czwarty faul – sędziowie odgwizdali Wojciechowi Żurawskiemu. W tej sytuacji nie może dziwić fakt, że w 22 minucie spotkania Igor Trela sprawił, że drużyna gości przegrywała zaledwie 39:48. Na szczęście dla gospodarzy sprawy „w swoje ręce” wziął Sławomir Buczyniak, który w dniu meczu świętował 28 urodziny. To głównie dzięki niemu Open Florentyna dość szybko „odjechał” rywalom i po 30 minutach gry, dzięki celnemu rzutowi Jacka Sulowskiego, miejscowi wygrywali już 65:49. Tymczasem na początku ostatniej odsłony spotkania efektowny wsad Tomasza Zybera sprawił, że przewaga pleszewian wzrosła do 20 „oczek (72:52), a w kolejnych minutach powiększyli ją jeszcze: Buczyniak i Jakub Szymczak, który zresztą ustalił wynik sobotniej konfrontacji.
Obyśmy po tym meczu wyczerpali już limit pecha – stwierdził trener gospodarzy. Cieszy mnie kolejna wygrana z rzędu, ale równocześnie mnie ona niepokoi... Każdy zespół potrzebuje bowiem „wstrząsu”, bo inaczej może osiąść na laurach... Jestem jednak przekonany, że nam to nie grozi...! Nie zmieniam zdania, jestem przekonany, że wywalczymy awans do I ligi! – dodał na zakończenie Andrzej Kowalczyk.

Open Florentyna Pleszew – King Wilki Morskie Szczecin 86:61 (26:13, 20:19, 19:17, 21:12)

Open Florentyna: Buczyniak 21 (3x3), Niesobski 19 (1x3), Dębski 9 (1x3), Żurawski 8, Sulowski 8 (2x3), Kaczmarzyk 7 (1x3), Stokłosa 5 (1x3), Zyber 4, Szymczak 3 (1x3), Michałek 2

King Wilki Morskie Szczecin: Trela 17, Kowalski 13 (3x3), Knowa 11 (3x3), Nowacki 8, Bojko 6, Majtyka 2, Koziorowicz 2, Adamkiewicz 2, Janecki 0, Hamdaoui 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto