Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań znów fatalny na wyjeździe. Tym razem przegrał z Koroną Kielce [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Mecz Korona Kielce - Lech Poznań 1:0 [RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA]
Mecz Korona Kielce - Lech Poznań 1:0 [RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA] Sławomir Stachura
Trwa wyjazdowa niemoc Lecha Poznań. Kolejorz przegrał w Kielcach z Koroną 1:0. W doliczonym czasie remis dla Kolejorza mógł uratować Christian Gytkjaer, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Kto liczył na metamorfozę Lecha w Kielcach znów srogo się zawiódł. Podopieczni Nenada Bjelicy zagrali kolejny beznadziejny mecz na wyjeździe i zasłużenie przegrali 0:1. Wygrana gospodarzy mogła być bardziej okazała. Kolejorz nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji i kolejny raz pokazał, że brakuje mu pomysłu na grę, determinacji oraz piłkarzy potrafiących kreować i wykorzystywać okazje pod bramką rywali.

To już był dziesiąty wyjazd, z którego Lech wraca na tarczy. Fatalną postawę poznaniaków nie może tłumaczyć brak Łukasza Trałki oraz kontuzjowanego Darko Jevtica. Zresztą trener Bjelica mówił, że nie będzie płakał, gdy jeden czy dwóch zawodników nie będzie do jego dyspozycji. Na płacz zbierało się jednak wszystkim sympatykom poznańskiej drużyny, widząc jej bezradność, która stałą się niestety już tradycją.

Zobacz też: Lewandowski rozstał się z Kucharskim. Czas na Real Madryt?

Źródło: Press Focus

Fura szczęścia i...znów świetny Jasmin Burić, tak skomentować można pierwsza połowę meczu. Korona mogła strzelić gola już na początku meczu. Nika Kaczarawa zabawił się z obrońcami Lecha, przedryblował w polu karnym Vujadinovicia, Janickiegio i Gumnego, a potem zagrał piętą do Jacka Kiełba. Był gracz Kolejorza miał przysłowiową "patelnię". Starał się efektownie strzelić nad rzucającym się Buriciem, ale bramkarz poznańskiego zespołu przytomnie wystawił rękę i fenomenalnie obronił strzał napastnika Korony, ratując gości.

Kielczanie napierali, wykonywali w krótkim odstępie aż trzy rzutu rożne, ale nie przyniosło im to żadnego efektu. Aktywny Kaczarawa, kilka razy dał się jednak we znaki naszym defensorom. Na szczęście Janickiemu i Vujadinoviciowi udało się zablokować jego strzały.

Po kwadransie, akcje Kolejorza zaczęły się wreszcie zazębiać. Poznaniacy kilka razy zagościli pod bramką gospodarzy. Brakowało jednak klarownych sytuacji, bo Chobłenko nie potrafił się odkleić od naciskających go rywali.

Krótkie podania na małej przestrzeni w początkowej fazie wyglądały nawet obiecująco, ale szybko w poczynania lechitów wkradał się chaos i zazwyczaj Korona przechwytywała piłkę, zanim poznaniacy zbliżyli się w okolice pola karnego Korony.

Celny strzał Macieja Gajosa z dystansu w 20 minucie, był rodzynkiem w masie strat i niepotrzebnych zagrań do nikogo.
Jedyną okazję mieli poznaniacy, bo niefortunnym wyjściu z bramki Zlatana Alomerovicia. Serb dał się minąć Chobłence, ale jego błąd naprawił w ostatniej chwili Dejmek, który wybił piłkę spod nóg Ukraińca.

W końcówce pierwszej odsłony, Korona mogła znów objąć prowadzenie. Po akcji Kiełba, który sfaulował Jóźwiaka, Oliver Petrak nie trafił do bramki z 5 metrów! Chwilę później znów dobrą interwencją popisał się Burić. Kaczarawa z Kostewyczem na plecach przyjął piłkę i odegrał ją do Łukasza Kosakiewicza, ale pomocnik kieleckiej drużyny uderzył tak, że bramkarza Lecha znów mógł się wykazać.

Po przerwie też trudno było dostrzec jakiekolwiek ofensywne atuty Kolejorza. Podopieczni Nenada Bjelicy nie umieli sobie stworzyć nawet namiastki sytuacji, po której serca kibiców Lecha mogłyby zabić nieco szybciej. Korona była agresywniejsza i bardziej zdeterminowana. I w końcu uśmiechnęło się do niej szczęście.

Goran Cvijanović nie wiedział co zrobić z piłką, więc zdecydował się na strzał i...kompletnie zaskoczył Buricia. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Roberta Gumnego i choć bramkarz Lecha próbował ją dosięgnąć, zabrakło mu kilku centymetrów. Turlająca się futbolówka wpadająca do siatki była obrazem bezradności Kolejorza w Kielcach.

Lech mógł uratować twarz w doliczonym czasie gry, kiedy po faulu Kallaste na Gytkjaerze arbiter podyktował rzut karny. Duńczyk strzelił jednak tak, że Alomerović odbił piłkę i zapewnił Koronie trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto