- Trudno się dziwić, że ludzie są zdegustowani tą sytuacją. W końcu w ubiegłym roku w związku ze zwolnieniami w Hucie Szkła Szczakowa, pracę straciło jednocześnie najwięcej osób w historii miasta, a przecież zwalniała nie tylko huta. Tymczasem urzędnicy wypłacają sobie dodatkowe pensje, mimo że magistrat żadnych zysków nie wypracowuje, a trzynastka to przecież pieniądze z zysków - mówi Monika Radzik z Jaworzna.
Urzędnicy przekonują jednak, że trzynaste pensje muszą sobie wypłacać, bo tak nakazuje prawo.
- O wypłacie tak zwanej "trzynastki" dla pracowników Urzędu Miejskiego nie decyduje prezydent miasta, lecz jest ona obligatoryjna dla pracowników, którzy spełnią warunki określone w ustawie - mówi Katarzyna Florek z UM.
Zgodnie z przepisami prawo do dodatkowego wynagrodzenia przysługuje osobom, które w sferze budżetowej przepracowały co najmniej 6 miesięcy. Dodatkowe wynagrodzenie wynosi 8,5 proc. rocznego wynagrodzenia, czyli mniej więcej jedną miesięczną pensję.
Każda trzynastka liczona jest jednak indywidualnie bo są czynniki, jak chociażby zwolnienie L4 czy opieka nad dzieckiem, które mogą mieć wpływ na jej wysokość.
Na dodatkowe wynagrodzenie nie mogą liczyć osoby, które miałyby dwa dni nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy bądź stawili się w niej pod wpływem alkoholu. Takich przypadków w jaworznickim magistracie jednak nie stwierdzono.
W tym roku na trzynaste pensje miasto wydało blisko 1 mln 200 tys. zł.
Pieniądze otrzymało 431 urzędników. Paweł Silbert, prezydent miasta otrzymał 12 919 zł. Na konto Jacka Nowaka, wiceprezydenta Jaworzna wpłynęło 12 387 zł, a Dariusz Starzycki, drugi zastępca prezydenta, w ramach trzynastej pensji otrzymał 12 229 zł.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
