Z planów inwestycji drogowych mogą zniknąć obwodnice 14 miast, m.in. Ostrowa Wielkopolskiego oraz Jarocina. Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, przyznaje, że na budowę wszystkich obwodnic nie wystarczy pieniędzy.
Tadeusz Jarmuziewicz oraz parlamentarzyści z Sejmowej Komisji Infrastruktury gościli w styczniu br. w Ostrowie. Na miejscu zobaczyli, jak daleko zaawansowane są roboty przy budowie obwodnicy miasta. Z ust żadnego polityka nie padła wówczas obietnica, że inwestycja na pewno ruszy, ale wiceminister dał do zrozumienia, iż wszystko zależeć będzie od tego, jak duże środki dostanie Polska z Unii Europejskiej. I chociaż z Brukseli premier Donald Tusk przejechał bardzo zadowolony, to wygląda na to, że ostrowianie i jarocinianie doczekają się swoich obwodnic, jeśli do ich budowy po prostu się dorzucą.
Kilka dni temu wiceminister stwierdził, że w pierwszej kolejności budowane będą drogi ekspresowe i autostrady. I tam obwodnice, które znajdą się w ciągu dróg o największym znaczeniu, zostaną wybudowane. Na pozostałe może zabraknąć pieniędzy. W ministerstwie transportu wymyślono, że samorządy dostaną finansowe wsparcie, jeśli zdecydują się same inwestować w przedsięwzięcie.
– Jedyną szansą na dokończenie obwodnicy Ostrowa oraz budowę obwodnicy Jarocina jest przekazanie na te inwestycje środków z budżetu państwa – twierdzi Andrzej Dera, poseł Solidarnej Polski. – Mówienie, że samorząd ma budować obwodnice, a państwo go w tym zadaniu będzie wspierać, to nic innego jak oszukiwanie obywateli.
Tymczasem wiceminister zapewnia, że samorządy, które zdecydują się samodzielnie budować obwodnice, mogą liczyć na wsparcie finansowe z Krajowego Funduszu Drogowego. Podobno ministerstwo już rozpoczęło działania mające odpowiedzieć na pytanie, które samorządy są zainteresowane taką formą współpracy.
Trudno jednak spodziewać się, że decyzję o budowie drugiego etapu obwodnicy Ostrowa może podjąć prezydent wspólnie ze starostą. Roczny budżet Ostrowa to około 190 milionów a starostwa jakieś 120 milionów. To trochę więcej niż połowa kosztów budowy drugiego odcinka obwodnicy, który wyceniono na ponad 550 milionów złotych!
– Trzeba mieć świadomość, że w przypadku obwodnicy Ostrowa lokalne samorządy – miejski i powiatowy – poniosły już określone , wcale nie małe koszty związane z przygotowaniem tej inwestycji – mówi Paweł Rajski, starosta ostrowski.
Beata Klimek, radna Ostrowa z Porozumienia Społecznego Lewica uważa, że rząd kiepsko radzi sobie z budową dróg, stąd pojawił się pomysł, żeby zadanie to przerzucić – przynajmniej w części – na barki samorządu.
– Wiceminister ma chyba na myśli samorząd wojewódzki, ale tego nie precyzuje – mówi Beata Klimek. – Moim zdaniem pomysł rządu jest nawet sprytny: po co władze Ostrowa czy Jarocina mają naprzykrzać się centrali w Warszawie, niech w sprawie pieniędzy bombardują marszałka w Poznaniu. Jak ten sypnie groszem, to my dołożymy trochę z puli rządowej, a jak nie da, to na niego spadnie całe odium niezadowolenia.
Podobnego zdania jest radny województwa wielkopolskiego Jan Mosiński. – Budowa obwodnicy Ostrowa to porażający przykładem nieudolności rządzących- mówi.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?