- Korzystając z tego, że na nocnej zmianie pracował sam, zabrał ze sklepowej kasy ponad 3 tysiące złotych utargu, a następnie schował je w podwieszanym suficie toalety, znajdującej się na terenie stacji paliw. Około godziny 2.40 zadzwonił do dyżurnego ostrowskiej komendy policji informując go, że przed chwilą został napadnięty przez dwóch mężczyzn, którzy grożąc mu przedmiotem przypominającym broń palną, skradli 3 tysiące złotych - wyjaśnia Artur Kurczaba z ostrowskiej komendy.
Oczywiście na miejsce natychmiast wysłano patrol policyjny i grupę operacyjną. Podczas przesłuchania śledczy zauważyli, że wyjaśnienia 33-latka z upływem czasu nie są spójne. - Ponadto mężczyzna stał się wyraźnie nerwowy, ale sposób wyrażenia tego nie świadczył o tym, że przed chwilą padł ofiarą traumatycznego wydarzenia. Ostatecznie, nie chcąc już brnąć w swoich kłamstwach przyznał, że żadnego napadu nie było i wskazał miejsce ukrycia pieniędzy, które w całości wróciły do właściciela - dodaje Artur Kurczaba.
Za kradzież i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie 33-latek odpowie przed sądem.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?