Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z regionu. Trzecia ofiara tragicznego wypadku. Zmarła dziewczynka ranna w wypadku w Dziadkowie

Redakcja
O tragicznym wypadku w Dziadkowie słyszała cała Polska. Zmarła trzecia osoba, która została poszkodowana w tragicznym zdarzeniu

AKTUALIZACJA - wtorek, 2 lipca - godzina 9.38
Niestety zmarła kolejna osoba z wypadku w Dziadkowie. To dziewczynka, która razem z chłopcem trafiła zaraz po wypadku LPR do szpitala. To już trzecia ofiara tego tragicznego zdarzenia. - Na tę chwilę wciąż trwają czynności prowadzone przez policjantów. To zdarzenie, które będzie długo wyjaśniane. Nie tak szybko poznamy okoliczności i przebieg tego zdarzenia - informuje Sławomir Waleński, rzecznik prasowy milickiej policji.

AKTUALIZACJA - sobota, godzina 13.43
Najbardziej ranne dzieci, które z wypadku zabrało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe walczyły o życie. Na dzień dzisiejszy walkę przegrało niestety jedno z dzieci. To mały chłopiec, który zmarł przedwczoraj w szpitalu. To smutna informacja. O życie walczy nadal dziewczynka. - Na dzień dzisiejszy jej stan jest nadal krytyczny. Nic mi nie wiadomo żeby coś się zmieniło - mówi Rafał Radny z KPP Milicz.

Nadal nie wiadomo również kiedy odbędzie się pogrzeb śp. proboszcza Dariusza Kowalka. Wiadomo jednak, że najpierw odbędzie się msza pożegnalna w kościele pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie. Dzień później odbędą się uroczystości pogrzebowe w Parzynowie. O dacie pogrzebu poinformujemy.

AKTUALIZACJA - środa, godzina 13.11
Są już znane wstępne ustalenia w sprawie wypadku. Jak ustalili skierowani na miejsce policjanci doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych, z których jeden tj. opel omega znajdował się na jezdni, skierowany przodem w kierunku miejscowości Dziadkowo, natomiast drugi z nich tj. toyota corolla znajdował się w przydrożnym rowie. - W obu pojazdach podróżowało łącznie 9 osób w tym czworo dzieci w wieku od 1 do 6 lat. Spośród całej dziewiątki podróżnych tylko roczne dziecko, które znajdowało się w foteliku na tylnej kanapie opla omegi nie odniosło żadnych obrażeń - informuje asp. szt. Rafał Radny z KPP w Miliczu.

Pozostałe osoby przetransportowane zostały do okolicznych szpitali. Dwoje dzieci w wieku 4 i 5 lat zostało zabrane z miejsca wypadku przez lotnicze pogotowie ratunkowe, a ich stan do dnia dzisiejszego jest bardzo ciężki. Niestety następnego dnia po wypadku, w wyniku poniesionych obrażeń, zmarł w szpitalu 51- letni proboszcz parafii w Krotoszynie, który podróżował toyotą.

- Obecnie trwają intensywne czynności dochodzeniowo -śledcze, które pozwolą na ustalenie okoliczności i przyczyny tego tragicznego wypadku. Wiadomo, że samochód osobowy marki opel omega, w którym jechało małżeństwo z Wrocławia wraz ze swoimi dziećmi w wieku 1 i 6 lat poruszał się w stronę Krotoszyna, natomiast toyota, w której znajdowało się małżeństwo z powiatu ostrzeszowskiego, ich dzieci w wieku 4 i 5 lat oraz zmarły proboszcz jechała w kierunku Milicza. Wszystkie dzieci w obu pojazdach znajdowały się w dziecięcych fotelikach, co jednak przy tak silnym zderzeniu nie jest w stanie zapewnić stuprocentowej ochrony. Na chwilę obecną nie jest znany stan trzeźwości uczestników wypadku, od których została zabezpieczona do badań krew - dodaje Rafał Radny.

AKTUALIZACJA - niedziela, godzina 15.07
Stan dwójki dzieci, które były transportowane LPR do szpitali we Wrocławiu i w Poznaniu nie zmienił się. - Otrzymaliśmy informacje, że ich stan nadal jest ciężki. Wierzymy jednak, że wszystko zakończy się dla nich pomyślnie. Zawsze kluczowe są dwie pierwsze doby - mówi Rafał Radny z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.

[AKTUALIZACJA - sobota, godzina 16.07]
Niestety w szpitalu w Ostrowie zmarł ksiądz proboszcz parafii pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie. Jego obrażenia były zbyt poważne.

WIĘCEJ NT. KSIĘDZA PRZECZYTACIE TUTAJ

[AKTUALIZACJA - sobota, godzina 10.52]
Na tę chwilę milicka policja wciąż ustala okoliczności i przebieg dramatycznego wypadku do jakiego doszło w piątek, 21 czerwca na drodze w Dziadkowie (gm. Milicz). - Ciężko cokolwiek jeszcze powiedzieć. Zabezpieczone zostały wszystkie ślady na miejscu. Wiadomo, że samochód marki toyota, którą podróżował ksiądz wraz z rodziną wyjeżdżał z łuku w kierunku Milicza. Z kolei samochód marki opel omega jechał od strony Milicza i znajdował się na prostym odcinku drogi. Doszło do czołowego zdarzenia. Ciężko dziś powiedzieć, kto doprowadził do tego wypadku. To wciąż jest w materii naszych działań. Nie wiemy też na sto procent czy doszło do poślizgu czy może któryś z kierowców zasłabł - mówi Rafał Radny, aspirant sztabowy Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.

Nie są również znane wyniki na zawartość alkoholu u kierowców. - Nie było możliwości sprawdzenia tego. Krew został pobrana w szpitalu. Czekamy teraz za wynikami - dodaje Rafał Radny.

Stan zdrowia poszkodowanych na tę chwilę jest ciężki. - Najbardziej ucierpiały dzieci, które zostały przetransportowane LPR do szpitali. Na tę chwilę wiemy, że ich stan jest bardzo ciężki - dodaje funkcjonariusz policji. - Wierzymy jednak, że wszystko ułoży się dobrze - dodaje.

Po operacji jest już również proboszcz parafii pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie - Dariusz Kowalek. Informuje o tym oficjalna strona parafii. - Obecnie Proboszcz jest po operacji. Stan stabilny. Prośba o modlitwę za wszystkich uczestników wypadku. Operację też przeszło inne dziecko, które trafiło do Ostrowa. Jego stan też jest stabilny.

[AKTUALIZACJA - godzina 22.28]
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jeden z samochodów na łuku drogi wpadł w poślizg i zjechał na przeciwny pas ruchu. Okoliczności i przebieg zdarzenia nadal są ustalane. Najbardziej ucierpiały dzieci w wieku ok. 10 i 5 lat. Trafiły kolejno do szpitali we Wrocławiu i w Poznaniu z urazami czaszkowo-mózgowymi i twarzoczaszek.

W jednym z aut jechał wspólnie z rodziną ksiądz proboszcz parafii pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie - Dariusz Kowalek, który również został poważnie ranny. Doznał obrażeń wielonarządowych. W chwili obecnej jest operowany w szpitalu w Ostrowie Wlkp. Jego stan jest ciężki.

W akcji udział brały trzy zastępy z PSP Milicz, dwa zastępy z OSP Cieszków, OSP Brzezina, pięć jednostek Zespołów Ratownictwa Medycznego (z Milicza, Kobylina i Krotoszyna), dwie jednostki Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i Policja.

Po przybyciu na miejsce zastano dwa rozbite samochody osobowe oraz wielu rannych. Po przeprowadzeniu wstępnej analizy stanu poszkodowanych ratownicy stwierdzili brak funkcji życiowych u dwójki dzieci. Natychmiast przystąpiono do resuscytacji. W międzyczasie reszta ratowników udzielała pomocy reszcie poszkodowanych. Po kilkunastu minutach udało się przywrócić akcję serca u dzieci, które zostały przetransportowane śmigłowcami do szpitali. Resztę poszkodowanych zabrały karetki.

Łącznie rannych zostało 8 osób. Bez szwanku wyszedł z wypadku roczny chłopiec, którego przekazano rodzinie.
Na czas działań droga została zablokowana i wprowadzono objazd przez lokalne miejscowości.

- Samochodami podróżowało łącznie osiem osób. Do jednej z poszkodowanych rodzin przyjechała na miejsce rodzina z Krotoszyna. Wszyscy trafili do różnych szpitali. Na tę chwilę nie mamy informacji o stanie zdrowia rannych osób. Badamy bardzo szczegółowo okoliczności i przebieg całego zdarzenia - informuje Rafał Radny z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto