Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zduńskowolski szpital spotka się w sądzie z NFZ

Jolanta Jeziorska
Rocznie do zduńskowolskiego szpitala trafia ok. 9 tys. pacjentów
Rocznie do zduńskowolskiego szpitala trafia ok. 9 tys. pacjentów fot. Jolanta Jeziorska
Na drodze sądowej zamierza dochodzić pieniędzy od Narodowego Funduszu Zdrowia dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Zduńskiej Woli.

Pozew, jak zapowiada dyrektor SPZOZ Dariusz Kapciak, ma trafić do sądu w najbliższych dniach. Chodzi o niemałe pieniądze, bo o 1,3 mln zł. Na tyle w zduńskowolskim szpitalu wyliczono zabiegi i hospitalizację chorych, za które nie zapłacił NFZ. Nie zapłacił, bo jak wyjaśniano w funduszu, były to zabiegi wykonane nadprogramowo, czyli ponad to, na co opiewał ubiegłoroczny kontrakt z funduszem.

Dyrektor Kapciak wylicza, że szpital w ramach tzw. nadwykonań leczył w ubiegłym roku ok. 700 pacjentów. Jak mówi, to dane szacunkowe, bo 1,3 mln zł przelicza się na tzw. punkty, czyli wykonane zabiegi.

W sumie nadwykonań było na niemal 1,8 mln zł. NFZ przekazał z tego tytułu ok. 400 tys. zł, uzasadniając, że płaci tylko za zabiegi ratujące życie. Tego sformułowania nie rozumie dyrektor.

- Czy jeśli ratuje się zdrowie, nie ratuje się też życia? Co to znaczy zabiegi ratujące życie? Nie ma definicji, która jasno to określa. Do szpitala nie trafiają ludzie z katarem, tylko z poważnym schorzeniem - uważa Dariusz Kapciak.

Jak dodaje, gdyby NFZ podpisywał kontrakty zgodnie z potrzebami, nie byłoby problemów. - My leczymy ludzi i nie patrzymy, że przekroczyliśmy limit . Przecież nie zamknę szpitala przed ludźmi - denerwuje się dyrektor SPZOZ.

W łódzkim NFZ mówią, że szpitale mają prawo iść do sądu. Jaki będzie tego skutek, nie potrafią ocenić. Jak informują, zgodnie z obowiązującymi przepisami, NFZ nie ma obowiązku płacenia za nadwykonania, jeśli nie dotyczą one bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta.

Do zduńskowolskiego szpitala trafia rocznie średnio 9 tys. pacjentów. Dla nich najważniejszy jest powrót do zdrowia. O tym, że NFZ może akurat za nich nie chcieć zapłacić, nawet nie myślą.

- Płacę składki, więc płacę za swoje leczenie. Już od trzydziestu lat, więc chyba jakby to zsumować, to uzbierałaby się niezła sumka - rozumuje pani Weronika ze Zduńskiej Woli. - Mnie interesuje, żeby lekarz i pielęgniarki byli mili i kompetentni. I żeby mnie wyleczyli. Ale gdyby mi się zdarzyło, że ktoś nie zapłaciłby mi za jakąś usługę, to też poszłabym do sądu.

Zduńskowolski szpital, głównie z powodu braku pieniędzy od NFZ, odnotował stratę w wysokości ok. 1,4 mln zł. Po raz pierwszy od lat, bo zazwyczaj wychodził nieco na plus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto