Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZIEMIA KALISKA - Strach przed życiem. 19-latek popełnił samobójstwo

Elżbieta Bielewicz
W środę Mateusza pożegnali jego bliscy, przyjaciele, koleżanki i koledzy
W środę Mateusza pożegnali jego bliscy, przyjaciele, koleżanki i koledzy fot. archiwum
Kilka dni temu niespełna dwudziestoletni Mateusz, uczeń jednej z kaliskich szkół, rzucił się pod pociąg w lesie winiarskim. Policja określiła tę tragedię, jako „skuteczną próbę samobójczą”. Tylko trzy słowa, za którymi kryje się tak wiele...

Wszystko stało się w chłodny, niedzielny ranek, 24 października. O świcie w Winiarach musiało być cicho i spokojnie. Szare kłęby chmur przedzierały się pewnie ociężale przez czubki starych sosen. Pewnie nikt tamtędy nie przechodził, bo co robić przy torach, w lesie o 5.00 rano. Ostry zgrzyt hamującego nagle pociągu musiał być jak atak paniki... Czy Mateusz specjalnie wybrał to miejsce? Po to, by nikt go nie zatrzymał? Czy może podświadomie szukał scenerii, która mogła dorównać dramatom rozgrywającym się w jego duszy.

Dlaczego to zrobił? To pytanie zadają sobie wszyscy, którzy go znali i pewnie nie znajdą odpowiedzi. Za niespełna miesiąc Mateusz skończyłby 20 lat. Lubił słuchać muzyki, grać w kosza. Miał spore grono przyjaciół, a w szkole szło mu całkiem dobrze

– Mateusz był uczniem drugiej klasy technikum – mówi Tomasz Kwinta, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomiczno – Hotelarskich w Kaliszu. – Nie było z nim żadnych problemów wychowawczych. To był spokojny, sympatyczny chłopak. Bardzo nami wszystkimi wstrząsnęła ta tragedia.

Po informacji o śmierci chłopca w internecie pojawiły się wypowiedzi jego znajomych – pełne niedowierzania, smutku i emocji:
„Gdyby tak można było cofnąć czas... Gdyby tak można było porozmawiać z Tobą... Być może Twoje serce pokonałoby tę ciężką próbę... Teraz jednak pozostaje nam tylko zapewnić Cię, że będziesz w naszych sercach na zawsze...”

„Mateusz, co ty zrobiłeś, miałeś całe życie przed sobą! Śpij spokojnie...”
„Szkoda , Mateusz był bardzo miły i lubiany przez kolegów i koleżanki... Miał przed sobą tyle życia jeszcze . Ale on wybrał tak, więc uszanujmy to.”
Statystyki są nieubłagane. Średnio w ciągu roku około 5 tysięcy osób popełnia samobójstwo. Ten rodzaj śmierci stanowi – obok wypadków drogowych – podstawową przyczynę zgonów młodocianych. W ostatnim dziesięcioleciu liczba samobójstw wśród młodzieży wzrosła o 30 procent! Na początku XXI wieku dzieci i młodzież podejmują próby samobójcze znacznie częściej, niż w latach 90. ubiegłego wieku.

Znacznie „skuteczniejsi” są chłopcy. Z kolei podejmowanie różnego rodzaju aktów autodestrukcyjnych, które nie doprowadzają do śmierci, częściej występują u dziewcząt. Wyniki badań pokazują, że na dziesięć osób grożących próbą samobójczą jedna osoba ją podejmuje.

Samobójstwo z reguły zaczyna się w głowie – od myśli rezygnacyjnych, potem przychodzą myśli samobójcze i snucie planów odebrania sobie życia, wreszcie pojawiają się groźby i próby samobójcze. Brunon Hołyst, wybitny kryminolog, znawca tematu, określił samobójstwo jako „nie tyle pragnienie śmierci, co strach przed życiem”.

– Mówiąc o samobójstwie możemy określić grupę ryzyka. Najczęściej takie próby podejmują młodzi ludzie, głównie chłopcy w późnym okresie dojrzewania, od 17. roku życia w górę – mówi Irena Wcisłek, pedagog z Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Kaliszu. – Przyczyną samobójstw czy prób samobójczych wśród młodzieży są często problemy w grupie rówieśniczej, rozpad rodziny np. rozwód rodziców, czy zawód miłosny. Ktoś, kto nosi się z taką myślą, wcześniej daje pewne sygnały.

Znak, że coś złego się dzieje to: utrzymujący się przez dłuższy czas obniżony nastrój, widzenie świata w czarnych barwach, ospałość, brak zainteresowania otoczeniem. Poza tym osoba taka często mówi, że ma dość życia, że się zabije itp. Nie należy bagatelizować takich sygnałów. Jeśli nasze dziecko przejawia tego rodzaju zachowania, to należy szukać pomocy specjalisty – psychologa czy psychiatry.

Kiedy umiera młody człowiek zawsze pytamy, dlaczego? Być może wszyscy czujemy wtedy bezradność, albo wyrzuty sumienia, że nie umieliśmy w porę zapobiec tragedii. Czasem jest to niemożliwe, ale na pewno trzeba próbować.

W przypadku Mateusza nic nie można już zrobić, ale wokół nas jest wielu wrażliwych, przerażonych życiem ludzi – spróbujmy ich zobaczyć.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto