Dron pomógł strażnikom leśnym nadleśnictw RDLP w Krośnie w namierzeniu sprawcy kradzieży drewna. Nagranie doprowadziło ich do złodzieja

W lasach Podkarpacia trwa akcja „Wieniec”. W jej ramach Straż Leśna namierza nielegalnych poszukiwaczy poroży i kłusowników. Jak się okazało, w ramach patroli prowadzonych przez strażników z nadleśnictw Kołaczyce, Dukla i Rymanów udało się także ujawnić proceder kradzieży drewna. Pomogły w tym fotopułapka i dron.

Fotopułapka, zainstalowana w kompleksie leśnym w okolicy Bieździedzy, zarejestrowała ciągnik rolniczy. Strażnicy udali się w to miejsce.

- Zauważyli świeży pień po ściętej jodle, przykryty gliną i gałęziami w celu zamaskowania kradzieży. Ślady ciągnika rolniczego, które w pewnym momencie urywały się z racji zajeżdżenia ich poprzez inne pojazdy, potwierdziły przypuszczenia o kradzieży - mówi Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie.

W ustaleniu sprawcy pomógł dron. Obraz z jego kamery pozwolił ustalić, gdzie dojechał ciągnik ze skradzionym drewnem. Po wejściu na posesję strażnicy odnaleźli skradzione drewno, które już było przygotowane do przetarcia na prymitywnym tartaku.

- Właściciel ciągnika i tartaku jednocześnie przyznał się do kradzieży drewna, tłumacząc przy tym, że nie był to jego pierwszy raz, a teraz jak został złapany, będzie musiał znowu ukraść drewno, w celu - jak to określił - „odrobienia „strat”, ale nie dając się przy tym już złapać - relacjonuje Łukasz Krzakiewicz, komendant posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Kołaczyce.

Mężczyzna za nieuprawniony wjazd do lasu pojazdem silnikowym sprawca otrzymał już mandat karny. w wysokości 500 zł. Czekaja go jeszcze konsekwencje za kradzież drewna. W tej sprawie skierowany zostanie wniosek do sądu.

- Kradzież drewna o wartości do 500 złotych jest wykroczeniem za które grozi grzywna, sąd również orzeka nawiązkę w wysokości podwójnej wartości skradzionego surowca. Kradzież drewna o wyższej wartości podlega już karaniu z artykułów kodeksu karnego - informuje Edward Marszałek.