Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Wiadomo, że "łup, łup, ymc, ymc" słyszalny na pół ulicy to wieśniackie przegięcie pały, ale gdzie jest ta granica i jaką wartość miałaby te "za głośne" i kto by to mierzył i czym? Za duże możliwości interpretacji "za głośne" spowodowałoby, że nadgorliwa osoba mogłaby zgłosić kogoś. Im więcej wyjątków i ogólników, tym więcej bubli prawnych.

    KOD

    Polecamy!