Przez cały tydzień ostrowianie przygotowywali się do pojedynku z Orłem Łódź. Trener Ostrovii Michał Widera na każdym kroku podkreślał, że nie zamierza bronić 17 punktowej zaliczki z pierwszego pojedynku, by cieszyć się z punktu bonusowego.
- Walczymy cały czas o udział w play-off i dlatego chcemy wygrać w Łodzi i zainkasować trzy punkty - mówił przed spotkaniem szkoleniowiec Ostrovii. - Nie będzie to łatwe zadanie, ale możliwe do zrealizowania.
Trener ostrowskiej drużyny, w porównaniu do ostatniego meczu wyjazdowego w Lublinie, postanowił odsunąć od składu dwóch, z trzech żużlowców, którzy zawiedli. Miejsce w składzie stracił więc Denis Gizatullin i Ronnie Jamroży. Tym trzecim, który w Lublinie jeździł fatalnie, był Peter Karlsson. Szwed spośród tej trójki ma jednak najwyższą średnią biegową i dlatego dostał szansę.
- To bardzo doświadczony zawodnik i wierzę, że wyciągnie wnioski ze swojego kiepskiego występu w Lublinie - dodaje Michał Widera.
Żużlowcy Ostrovii przed pojedynkiem w Łodzi trenowali jeszcze na torze w Bydgoszczy. Swoje motory przetestowali m.in.: Mariusz Staszewski, Adrian Gomólski, Marcin Nowak. I trening ten wyszedł im na dobre. Co prawda mecz rozpoczął się fatalnie dla ostrowian, gdyż po starcie do pierwszego wyścigu zaraz na pierwszym łuku, walcząc o jak najlepsze miejsce, upadł na tor Kacper Rogowski. Sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie, ale niestety reprezentanta Ostrovii nie dopuścił już do zawodów lekarz. Osamotniony Marcin Nowak nie poradził sobie z rywalami i minął linię mety dopiero na trzecim miejscu. Kolejny bieg wygrali ostrowianie 4:2, a trzeci zremisowali. Gdy pod taśmą startową znaleźli się już zawodnicy mający walczyć w czwartej gonitwie okazało się, że sztab szkoleniowy Ostrovii złożył prostest w sprawie deflektora jednego z zawodników Orła. Po trwającej blisko 10 minut przerwie sędzia Marian Spychała odrzucił protest. Zamieszanie z tym związane chyba źle się odbiło na postawie Mariusza Staszewskiego, który dał się objechać rywalom i Ostrovia zaliczyła kolejną podwójną porażkę. Na szczęście odpowiedź była natychmiastowa. Para Peter Karlsson i Kenni Larsen zaliczyła podwójne zycięstwo. Chwilę później Rory Schlen wspólnie z Adrianem Gomólskim wygrali 4:2 i doprowadzili do remisy 18:18. Po 9 wyścigu ostrowianie mogli wyjść na prowadzenie w meczu, gdyż po starcie Adrian Gomólski wraz z Rory Schleinem jechali nawet na 5:1. Ale ostatecznie przegrali ten wyścig 2:4. Podobnie było w kolejnej gonitwie i wygrana zaczęła się oddalać.
Ale wówczas stało się coś zaskakującego. Kolejne trzy gonitwy były piorunujące w wykonaniu żużlowców trenowanych przez Michała Widerę. Wygrali dwa razy po 5:1, raz 4:2 i przed biegami nominowanymi prowadzili 42:36. Takiej szansy nie zmarnowali i zaliczyli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo
- Teraz trzeba równie dobrze przygotowac się do meczu na włąsnym torze z GTŻ Grudziądz - stwierdził po spotkaniu zadowolony Artur Bieliński, pełniący obowiązki prezesa Ostrovii.
Orzeł - Ostrovia 41:49
Orzeł: Sundstroem 4 (2,1,1,0,t), Gustafsson 7 (0,3,3,1,0), Mateusz Szczepaniak 0 (0,0,-), Trojanowski 12 (3,1,3,2,3), Michał Szczepaniak 8 (2,2,2,0,2),
Wawrzyniak 2 (2,0,0,0), Adamczak 8 (3,3,0,1,1).
Ostrovia: Karlsson 11 (1,3,1,3,3), Larsen 13(3,2,3,3,2), Schlein 8 (2,3,0,2,1), Gomólski 5 (1,1,2,1), Staszewski 9 (1,2,2,3,1), Nowak 3 (1,0,2), Rogowski 0 (u,-,-).
Bieg po biegu: 5:1, 2:4 (7:5), 3:3 (10:8), 5:1 (15:9), 1:5 (16:14), 2:4 (18:18), 4:2 (22:20), 2:4, (24:24), 4:2 (28:26), 4:2 (32:28), 1:5 (33:33), 1:5 (34:38), 2:4, 36:42, 2:4 (38:46), 3:3 (41:49)
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?