Pożar w Kaliszu przy ulicy Chmielnej miał miejsce w poniedziałek około godziny 7 rano. Według świadków chwilę wcześniej doszło do wybuchu. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, płomieniami objęte były okna warsztatu znajdującego się obok budynku oraz w okno klatki schodowej i drzwi wejściowe do budynku. Z domu ewakuowały się trzy osoby. Jedna z nich ratowała się ucieczką przez okno.
- Przypuszczamy, że doszło do wybuchu gazu propan-butan, ponieważ wynieśliśmy butlę, która była nieszczelna. Na górze również znajdowały się butle. Przypuszczamy, że mogło być ich więcej - mówi bryg. Krzysztof Dominiak, dowódca Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej nr 1 w Kaliszu. - Akcja była o tyle trudna, że w warsztacie było zgromadzonych wiele rzeczy. Wszystko to trzeba było przebrać, wynieść i przelać wodą.
Po ugaszeniu ognia ratownicy natrafili na ciało w mocnym stanie zwęglenia. Na miejsce wezwano policyjną ekipę dochodzeniowo-śledczą, która wyjaśnia okoliczności tragedii.
Biegły z zakresu pożarnictwa ustalił jednak, że powodem pojawienia się ognia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Mężczyzna, który zginął był szewcem. W innej części miasta prowadził swój zakład. W warsztacie miał zgromadzone butle z gazem, a także kleje i rozpuszczalniki. Być może zapaliły się nagromadzone opary. Strażacy nie znaleźli bowiem rozerwanej butli gazowej.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?