Nowy podatek ma wynosić około 10 groszy brutto za litr benzyny i oleju napędowego. Choć obciążeni mają nim być jedynie importerzy, producenci oraz nabywcy wspólnotowi, a o odbiorcy nie ma w projekcie ustawy mowy, to trzeba się liczyć z tym, że koncerny zareagują na te zmiany zwiększeniem cen na stacjach, dzięki czemu chociaż częściowo powetują sobie straty.
Rząd planuje dzięki tej opłacie - a także kilku mniejszym źródłom przychodów, m.in. w taryfach za energię elektryczną - zasilić przyszłoroczny budżet kwotą około 1,7 miliarda zł. Pieniądze mają być wydatkowane na rozwój rynku i infrastruktury paliw alternatywnych, poprzez: wsparcie producentów samochodów na gaz ziemny, prąd lub wodór, dofinansowanie powstawania punktów ich ładowania czy tankowania oraz wsparcie zakupu takich aut.
Ostatnie tygodnie to - nawet bez wprowadzania dodatkowych opłat - czas wzrostów cen przy dystrybutorach. Psychologiczna bariera 5 złotych za litr została przekroczona już na dobre.
Pożary szaleją w pobliżu Aten. Już 24 ofiary śmiertelne i ponad stu rannych
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?