W dniu objęcia DPS-u w Psarach kwarantanną, na jego terenie znajdowało się 165 pensjonariuszy i 43 pracowników, którzy wspierani byli przez 1 pracownika, który został oddelegowany ze Środowiskowego Domu Samopomocy Społecznej w Ostrowie Wielkopolskim. Źródłem zakażenia w Psarach jest pracownik DPS, który miał wcześniej kontakt, w innym miejscu pracy, z osobą zakażoną. - Osoba ta, przynajmniej przez okres kilku dni, mając już pewne objawy zachorowania, przebywała na terenie Domu Pomocy Społecznej i miała kontakt ze zdecydowaną większością pensjonariuszy oraz z częścią personelu - mówił Tadeusz Andrzej Biliński, Powiatowy Inspektor Sanitarny w powiecie ostrowskim. W sumie na kwarantannę trafiło niemal 300 osób: pensjonariusze, pracownicy i ich rodziny.
Jak aktualnie wygląda sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w Psarach? Dom w Psarach jest usytuowany w kilku budynkach. Najgorzej, na dzień 14 kwietnia, jest w pałacu. Pracuje tam obecnie 9 pracowników i znajduje się 83 pensjonariuszy, wśród nich aż 12 pensjonariuszy jest zakażonych. - Sytuacja jest bardzo trudna, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację kadrową - podkreślił Paweł Rajski, starosta ostrowski. Dodał, że to olbrzymi problem we wszystkich DPS-ów dotkniętych koronawirusem. W sumie w Domu w Psarach zakażonych jest 18 osób: 10 pensjonariuszy i 8 pracowników. 7 pracowników Domu zostało przewiezionych do izolatorium w Poznaniu, gdzie przechodzą teraz kwarantannę pod opieką medyczną.
Tadeusz Andrzej Biliński podał, że w sumie zachorowało 29 osób z ogniska zachorowania w Domu Pomocy Społecznej w Psarach. 15 z nich to pracownicy, 14 osób to pensjonariusze. To osoby, które nie tylko są w placówce, ale również te, które miały z nią kontakt. - Pozytywna informacja to taka, że stan zdrowia osób zakażonych nie zagraża ich życiu - mówił Biliński.
Również starosta wspomina o pozytywnej i wzruszającej stronie sytuacji w Psarach. Podkreśla, że nikt nie odszedł od łóżek podopiecznych, nikt nie porzucił pracy, chociaż w kraju różnie to wyglądało. - Robią wszystko, aby zapewnić opiekę, także zakażonych pensjonariuszom. Opadającą z sił załogę postanowili wesprzeć pracownicy, którzy 7 kwietnia byli poza zakładem. W wielkanocny poniedziałek na oddział zakaźny w budynku pałacu dołączyła dobrowolnie pielęgniarka. Kolejne 13 osób spośród personelu medycznego deklaruje chęć przyjścia z pomocą. Również chętne do podmiany koleżanek są 2 pracownice kuchni. To normalni ludzie z sąsiedztwa, mający przecież swoje rodziny i także obawy czy nawet strach. Powiedzieć o nich, że zachowują się profesjonalnie i po ludzku to jak nic nie powiedzieć. Macie Państwo wątpliwości, kto jest w tej sytuacji bohaterem? Bo ja nie mam żadnych! - podkreśla Paweł Rajski. Co ważne, do pracy w DPS-ie mogą wrócić jedynie osoby, które miały wynik ujemny.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?