Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem, głównie za sprawą Sokoła, który skoncentrowany był na obronie własnej bramki i czyhał na okazje do kontrataku. Kaliszanie atakowali gospodarzy już na ich polu karnym, nie pozwalali wyprowadzić piłki i próbowali zdobyć gola. Najlepszą okazję miał w 18 minucie Fabian Hiszpański, który ładnie uderzył zza linii pola karnego, ale ostródzki bramkarz zdołał odbić piłkę.
KKS broni dwa rzuty karne
W 23 minucie w polu karnym zderzyli się Mateusz Gawlik i napastnik Sokoła, który upadł. Sędzia pokazał na 11. metra, a do piłki podszedł Dawid Wolny. Ostródzianin strzelił mocno, ale za słabo na Macieja Krakowiaka, który odbił piłkę, a dobitkę Tomasz Gajdy zablokował nogą. 4 minuty potem znakomicie w pole karne zagrał Robert Tunkiewicz, ale znajdujący się w znakomitej sytuacji Mateusz Majewski przestrzelił. Chwilę potem golkiper gospodarzy odważnym wyjściem poza pole karne w ostatniej chwili uprzedził Majewskiego.
W 33 minucie Jakub Chojnowski popełnił błąd, a piłka trafiła do wychodzącego na czystą pozycję Krzysztofa Wickiego. Krakowiak ruszył odważnie naprzód, wprawdzie trafił w piłkę, ale zahaczył także o gracza Sokoła i sędzia usunął go z boiska, znów pokazując na „wapno”. Wolny chciał się zrehabilitować za pierwszą jedenastkę, ale nie zdołał, bo znakomicie spisał się rezerwowy bramkarz KKS-u Patryk Pawela. Piłkę znów dobijał Gajda, ale tym razem trafił w słupek. I znów okazję bramkową mieli kaliszanie - „Tunek” idealnie wrzucił piłkę na 10. metr, ale Tomasz Hołota nieczysto uderzył w piłkę, która minęła bramkę Sokoła.
Do trzech razy sztuka
W drugiej połowie kaliszanie zagrali po profesorsku. Może mniej biegali, ale dokładnie rozgrywali akcje, piłka krążyła od nogi do nogi, by na końcu trafić na... głowę któregoś z nich. W 53. minucie znakomicie główkował Majewski, ale Błażej Niezgoda jakimś cudem zdołał odbić piłkę. Dwie minuty później futbolówka odbiła się od poprzeczki ostródzkiej bramki. W wreszcie w 59. minucie pod bramkę gospodarzy pofatygował się kapitan kaliskiej drużyny Gawlik, który jest specem od strzałów głową i goście objęli prowadzenie! Na szczęście kaliszanie nie cofnęli się, nadal atakowali, naciskali gospodarzy i kilka minut potem ich składną akcję i dokładne podanie do Majewskiego przerwał obrońca Sokoła, który strzelił samobójczą bramkę. Kolejna składna akcja zakończyła się trafieniem Maćczaka. Gospodarzy stać było na gol Wolnego, ale kropkę na „i” postawił rozgrywający bardzo dobre spotkanie Tunkiewicz, który z bliska zakończył kolejną składną akcję.
Sokół Ostróda – KKS Kalisz 1:4 (0:0)
0:1 Mateusz Gawlik 59, 0:2 Karol Żwir 67, samobójcza, 0:3 Bartłomiej Maćczak 75, 1:3 Dawid Wolny 81, 1:4 Robert Tunkiewicz 86.
Sokół Ostróda: Błażej Niezgoda – Wojciech Mazurowski (85. Kamil Odolak), Krzysztof Wicki, Adam Dobosz (66. Rafał Siemaszko), Paweł Brzuzy (66. Wojciech Kalinowski), Karol Żwir, Konrad Andrzejczak, Tomasz Gajda, Kamil Zalewski (85. Łukasz Święty), Michał Zimmer (59. Sebastian Rugowski), Dawid Wolny.
KKS Kalisz: Maciej Krakowiak – Mateusz Gawlik, Bartłomiej Maćczak (88. Mateusz Żytko), Mateusz Mączyński, Fabian Hiszpański, Robert Tunkiewicz (88. Marcin Radzewicz), Michał Borecki (78. Andrzej Kaszuba), Mateusz Majewski (78. Kamil Sabiłło), Tomasz Hołota, Jakub Chojnowski (40. Patryk Pawela), Daniel Kamiński.
Żółte kartki: Adam Dobosz, Wojciech Kalinowski (Sokół) i Mateusz Gawlik (KKS).
Bramki z meczu Sokół - KKS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
