Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna rozprawa w procesie burmistrz Nowych Skalmierzyc

MWE
MWE
Przed Sądem Rejonowym w Ostrowie Wielkopolskim odbyła się kolejna rozprawa w procesie burmistrz Nowych Skalmierzyc. Bożena Budzik odpowiada za złośliwe naruszanie praw pracowniczych w podległym jej urzędzie.

Na ostatnim posiedzeniu sądu Bożena Budzik nie pojawiła się. Obszerne wyjaśnienia złożyła m.in. urzędniczka, która przez kilka lat prowadziła sekretariat, a potem została przeniesiona na inne stanowisko z powodu posądzenia o romans z wiceburmistrzem.
- W urzędzie pracuję od roku 2000, z czego w latach 2004-2009 w sekretariacie. Początkowo byłam bardzo zadowolona. Burmistrz też była ze mnie zadowolona, często to powtarzała przy innych pracownikach. Co roku otrzymywałam nagrody uznaniowe, a nawet kwiaty, prezenty i życzenia w Dniu Sekretarki – mówiła urzędniczka.

Sytuacja gwałtownie zmieniła się w marcu 2009 roku. Na swoich imieninach, wyprawianych w restauracji Nastrojowa, Bożena Budzik bardzo uważnie obserwowała sekretarkę. W pracy zaczęła mieć uwagi do zbyt mocnej kawy albo zbyt słabej herbaty. Kobieta poczuła, że się jej boi. Po trzech miesiącach otrzymała pierwsze ostrzeżenie. Było to podczas dyżuru, jaki pełniła w związku z wyborami do Europarlamentu.
- Burmistrz przyjechała do urzędu i poprosiła o kawę, a gdy weszłam z nią do gabinetu kazała zamknąć drzwi i zostać. Usłyszałam, że otrzymuję ostrzeżenie za romans z wiceburmistrzem. Zaprzeczyłam, ale nie chciała mnie słuchać. Mówiła, że on ma żonę, córkę i mógłby być moim ojcem. Rozpłakałam się i wyszłam – wspominała przed sądem urzędniczka.

Na drugie ostrzeżenie nie trzeba było długo czekać. Burmistrz znów wezwała kobietę do siebie i powiedziała jej przy tej okazji, że „jest taka sama, jak jej matka”. Po powrocie z urlopu czekało na nią już trzecie ostrzeżenie, co wiązało się z groźbą zwolnienia, ale ostatecznie burmistrz w obecności kadrowej oznajmiła jej, że zostaje przeniesiona do referatu inwestycji, nie podając przyczyny.

- Przed wyprowadzką z sekretariatu burmistrz ze łzami w oczach spytała dlaczego ją opuszczam. Chciała mnie przytulić na pożegnanie, ale się nie zgodziłam. Nie podałam jej ręki. Potem bałam się schodzić do sekretariatu. Pisma do podpisu podawałam przez innych pracowników - mówiła kobieta.

Urzędniczka przyznała, że zarówno przed nią, jak i po niej także jej koleżanki były obwiniane o romans z wiceburmistrzem. Bożena Budzik sugerowała, że jedna zaczęła kupować jego ulubione słodycze, inna schudła dla niego, a jeszcze inna zerwała zaręczyny z narzeczonym.
Dalszy ciąg procesu we wrześniu.

„Mogą nieść straszną śmierć”. Z. Ziobro zapowiada walkę z dopalaczami: Prokuratorzy rozważają zmianę kwalifikacji na zabójstwo z zamiarem ewentualnym

TVN24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto