Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magda Gessler zaapelowała o wsparcie dla gastronomii. „Dostaję setki telefonów od restauratorów z Kuchennych Rewolucji”

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Magda Gessler apeluje o wsparcie dla gastronomii!
Magda Gessler apeluje o wsparcie dla gastronomii! grzegorz galasinski/Dziennik Lodzki
„Czarna polewka dla rządu” to hasło, pod którym w całej Polsce odbywają się protesty przedstawicieli branży gastronomicznej. Właściciele pubów, barów i restauracji w ten sposób wyrażają sprzeciw wobec obowiązujących obostrzeń. Panującej w kraju sytuacji nie omieszkała nie skomentować „pierwsza dama” polskiej gastronomii Magda Gessler. – Dostaliśmy od Państwa drugi cios, mocniejszy niż pierwszy – na swoim profilu facebookowym pisze słynna restauratorka. – Dostaliśmy go solo. Wyselekcjonowani spośród innych branż, aby zginąć. Najmniejsi i średni przedsiębiorcy pozostawieni na śmierć. Gdzie tu sprawiedliwość, gdy otwarci pozostają duzi, silniejsi... molochy, centra... miejsca, gdzie wszyscy mieszają się jak w jednym garze… Gdzie pomoc dla gastronomii? – pyta. Jak tłumaczy „Dziennikowi Bałtyckiemu”, swoje własne lokale ratuje dzięki sprzedaży przez „okienka”.

Restauracje nadal zamknięte. Nowe obostrzenia. Będzie kolejna tarcza antykryzysowa

Wszystkie lokale od soboty, 24 października mogą prowadzić działalność wyłącznie na wynos i dowóz. Dla wielu miejsc oznacza to straty w setkach tysięcy złotych. Nie wszystkie restauracje decydują się na działalność na wynos. Chociaż początkowo lokale gastronomiczne miały być zamknięte przez dwa tygodnie, ich zamknięcie zostało przedłużone o kolejne tygodnie.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przygotowanie kolejnej tarczy antykryzysowej, która ma pomóc branży przetrwać ten trudny czas. Szczegóły rządowego projektu pozostają na razie nieznane.

Restauracje zamknięte. Branża gastronomiczna protestuje

W siedemnastu polskich miastach we wtorek, 3 listopada w samo południe rozpoczął się kolejny protest branży gastronomicznej. Za jego organizację odpowiadał Sztab Kryzysowy Gastronomii Polskiej, tworzony przez przedstawicieli i przedstawicielki organizacji oraz dostawców gastronomicznych w Polsce, który zawiązał się w połowie października, by prowadzić z rządem rozmowy o sytuacji w polskiej branży gastronomicznej dotkniętej restrykcjami.

O pomoc dla restauratorów na swoim facebookowym profilu zaapelowała „kreatorka smaku i stylu” Magda Gessler.

– Mamy czas rewolucji, ogólnopolskiego Strajku Kobiet wobec krzywdy i złamania naszych praw – napisała. – Jestem sercem, wspieram. Apel jednak dotyczy tematu, który dotyczy tych, których reprezentuję. Jestem restauratorką od ponad 30 lat. W swoim zawodowym dorobku stworzyłam od zera kilkanaście restauracji, a setkom z „Kuchennych rewolucji”, dałam drugie życie! W imieniu swoim i branży gastronomicznej, której czuje się głosem i częścią, mówię dość.

Gospodyni słynnego TVN-owskiego show stwierdziła, że restauratorzy po raz drugi dostali od państwa cios, jednak tym razem jest on o wiele bardziej poważny. Jest zdania, że „najmniejsi i średni przedsiębiorcy (zostali) pozostawieni na śmierć”.

– Gdzie tu sprawiedliwość, gdy otwarci pozostają duzi, silniejsi, molochy, centra, miejsca, gdzie wszyscy mieszają się jak w jednym garze. Gdzie pomoc dla gastronomii? – pyta restauratorka.

– Restauracje to wbrew pozorom dyscyplina, odległość – dodaje. – Umiemy tego przestrzegać.

– Branża gastronomiczna powoli umiera. A tak długo zajęło nam jej zbudowanie. Polska była pusta, bez smaku, bez odwagi, bez kolorów. Pomalowaliśmy ją. Po wielu latach w końcu nadaliśmy jej impuls, energię. Zastąpiliśmy szarość kolorami. Teraz czeka nas powrót do początków. Wielu z nas nie podniesie się po drugim zamknięciu.

Na koniec zwróciła się również z apelem do klientów:

– Kochani, nie odwracajcie się od nas! – poprosiła. – Kupujcie na wynos, na dowóz! Wspierajcie! Nie opuszczajcie tych, którzy potrzebują wsparcia, bo rząd nam nie pomoże. Jesteśmy sami! Dodajcie nam tlenu, bo nam go odłączyli. Nie pozwalajcie umrzeć! Czas jest zły, niepewny, bolesny. Bądźmy solidarni.

Tak „kreatorka smaku i stylu” ratuje swoje lokale. Rozmowa z Magdą Gessler

Jak w dobie kryzysu polskiej gastronomii radzą sobie Pani restauracje? Sprzedają na wynos? Z dowozem do domu?

Nie ukrywam, że ten rok jest ciężki. Wymaga od nas ciągłej elastyczności, kreatywności. Musimy się dostosowywać do zmieniających warunków, obostrzeń. Nie wiemy, co się wydarzy, więc nie możemy planować na kilka tygodni do przodu.

Drugie zamknięcie branży gastronomicznej nastąpiło z dnia na dzień. Moja propozycja, którą wykorzystałam na przykład w Fukierze na Starym Rynku w Warszawie, to okienko. Podajemy z niego na przykład placki ziemniaczane z musem jabłkowym ze śmietaną czy tatarem ze śledzia, albo barszcz czerwony. Okienka to dobra opcja bo schodzimy z zamówionego towaru, a ludzie dostają coś na świeżo, z dobrych składników.

Druga ważna rzecz – musimy zmniejszyć kartę, do kilku pozycji. Takich, na które jest popyt. Gotowanych na świeżych, dobrych jakościowo produktach. W ten sposób uda nam się nie przeinwestować w zbyt dużą kartę, na którą nie znajdziemy zbytu.

Czy w związku z tym, co dzieje się w Polsce, nie boi się Pani otwierać kolejnych lokali, tym razem spod szyldu Ice Queen Cafe?

Pomysł otworzenia Ice Queen Cafe to kontynuacja przyjętej z sukcesem marki Ice Queen. Dzięki niej udało się w okresie letnim założyć 40 lodziarni w całej Polsce, oczywiście na zasadach franczyzy. Polacy pokochali moje lody. Naturalne, wyrabiane z bardzo dobrych składników. Przygotowywane w oparciu o receptury mojej babci.

Na razie Ice Queen Cafe powstało w Gdańsku i Jarosławiu, ale niedługo pora na Rzeszów. To miejsca magiczne, przepełnione słodkościami i aromatem pysznej kawy. Myślę, że w obecnych czasach dla właścicieli forma franczyzy, jaką jest Ice Queen Cafe, to większy spokój i bezpieczeństwo. Wierzę, że klienci będą ich wspierać. A franczyzobiorców przybędzie.

Co doradziłaby Pani swoim przyjaciołom z branży, aby pomóc im przetrwać ten trudny okres?

Branża gastronomiczna dostała mocno w kość. Niektórych miejsc nie da się już niestety uratować. Inne walczą o przetrwanie. Trudno mi jest na to patrzeć.

Dostaję setki telefonów od restauratorów z „Kuchennych Rewolucji”… Dokładnie znam ich ból, wiem, przez co przechodzą. Sama codziennie walczę z tysiącem dylematów. Liczę, że rząd nas wesprze. Że pomoże przetrwać najciężej dotkniętym i wierzę w ludzi, którzy nie odwrócą się od swoich ulubionych lokali gastronomicznych.

Ten rok mocno zweryfikował rynek. Przykro mi patrzeć, że Polska, która odbudowała się po szarym komunizmie i zaczęła kulinarnie żyć, teraz znowu musi cofnąć się o kilka kroków wstecz. Trzymam za restauratorów kciuki. Najważniejsze, to nie stracić wiary.

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto