Bytom i nowa organizacja ruchu na ul. Miarki. Jak na zmiany zareagowali nasi czytelnicy?
W połowie września zakończyły się prace na ul. Miarki w Bytomiu związane z wprowadzeniem w pełni nowej organizacji ruchu. Miejski Zarząd Dróg i Mostów usunął część znaków drogowych i zamontował nowe znaki pionowe. Zmiany będą obowiązywały przez najbliższe półtora miesiąca.
- Wprowadzenie tymczasowej organizacji ruchu pozwoli nam przetestować zaproponowane przez urbanistów i inżynierów ruchu rozwiązania i poddać je badaniom oraz ocenie mieszkańców. Dzięki temu dowiemy się, co o zmianach sądzą użytkownicy drogi zanim wprowadzimy docelowe rozwiązania - podkreśla prezydent Mariusz Wołosz.
Przypomnijmy, że celem zmian na ul. Miarki jest poprawa bezpieczeństwa i uspokojenie ruchu. Na te aspekty - podczas konsultacji społecznych - mocno narzekali mieszkańcy tej ulicy.
Na ul. Miarki zawężono jezdnię z dwóch do jednego pasa - na odcinku od gmachu poczty do budynku przy ul. Miarki 54. Odcinek dwupasmowy zostawiono natomiast na początku (od skrzyżowania z pl. Wolskiego i ul. Jagiellońską do gmachu poczty) i na końcu (od budynku nr 54 do rozplotu jezdni w kierunkach na Kraków i Katowice) drogi.
Wzdłuż prawie całej ul. Miarki poprowadzona została natomiast ścieżka rowerowa. Biegnie ona północną częścią jezdni z wyjątkiem krótkiego fragmentu w sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Matejki, gdzie dopuszczony jest ruch rowerowy na chodniku. Miejsca parkingowe zostały przeniesione z kolei na jezdnię, aby piesi mogli czuć się komfortowo.
Temat ul. Miarki w ostatnich dniach niewątpliwie bardzo elektryzuje mieszkańców Bytomia. Dlatego też postanowiliśmy zapytać naszych czytelników, jak oceniają zmiany na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście. Otrzymaliśmy mnóstwo komentarzy (pojawiło się ich ponad 100) - większość z nich ma wydźwięk negatywny. Sporemu grona osób nowa organizacja - delikatnie rzecz ujmując - się nie spodobała.
- Wydaje mi się, że to najgłupszy pomysł na jaki można było wpaść. Współczuje jazdy w godzinach szczytu... Nerwy, klaksony, wyzwiska i smród spalin... A miało być ciszej. Wystarczyła sygnalizacja świetlna, bo faktycznie jadąc rano słońce mocno oślepia i nie widać czy pieszy chce przejść albo już nie jest na pasach - napisała pani Iza.
- Moim zdaniem zbyt pochopnie podjęta decyzja katastrofalna w skutkach komunikacyjnych - dodał pan Tomasz.
- Jazda może pół biedy, ale włączenie się do ruchu z Rostka czy Moniuszki to już czekanie na uprzejmość kierowców, a to dla niektórych słowo obce - to z kolei opinia pani Justyny.
- Jeśli ludzie mają pretensje że jest głośno i są wyścigi na tym odcinku to zamiast zwężenia lepiej zostawić dwa pasy dla płynnego ruchu i wstawić odcinkowy pomiar prędkości - zauważa pan Mariusz.
- Proponuję ustawić progi zwalniające przed każdym przejściem dla pieszych, tak jak i skrzyżowaniem dla włączających się do ruchu. To jest jedyne najlepsze i najtańsze rozwiązanie dla tej drogi. Ruch będzie płynny i nikt nie będzie poszkodowany - dodaje pan Andrzej.
Nową organizację ruchu opracował zespół Metropolitalnej Szkoły Prototypowania prowadzonej przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Wprowadzone zmiany są efektem badań ruchu (które były prowadzone wiosną) oraz szerokich konsultacji z mieszkańcami przeprowadzonych w czerwcu tego roku.
Jak wykazały badania, ulicę Miarki pokonuje dziennie ok. 14 tys. pojazdów - nie tylko te osobowe, ale również dostawcze, ciężarowe i autobusy. Skąd taka liczba? Odpowiedź jest prosta: kierowcy w większości wybierają jazdę śródmiejską ulicą, zamiast jazdy obwodnicą Bytomia, która pozwala ominąć centrum.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?