MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy rodzaj oszustwa w Koninie. Uwierzył, że otrzyma spadek po znajomej. Stracił 3 tys. zł

Marcin Maliński
Marcin Maliński
Pixabay/Marcin Maliński/Canva
Na terenie Konina policjanci odnotowali nowy rodzaj oszustwa. Choć jest to znana metoda, to w Koninie zdarzyła się po raz pierwszy. Mężczyzna uwierzył, że otrzymał wysoki spadek po swojej znajomej. Za namową oszustów wpłacił na ich konta bankowe 3 tys. zł. Mundurowi radzą, jak radzić sobie z tego typu manipulacjami i kiedy powinna zapalić się nam „czerwona lampka”.

Oszustwo nigeryjskie w Koninie. Stracił 3 tys. zł

9 maja policjanci opisali przypadek mieszkańca Konina, który został oszukany metodą „nigeryjską”. Polega ona na przekazaniu wybranej osobie informacji o tym, że ktoś z rodziny lub znajomych zapisał jej spadek.

Z mieszkańcem Konina nieznana osoba skontaktowała się przez komunikator popularnego portalu społecznościowego. Napisano mu, że jego znajoma jest ciężko chora i właśnie jego wyznaczyła na spadkobiercę swojego majątku w wysokości 350 tys. euro.

Mężczyzna, by uzyskać spadek, miał założyć dwa rachunki bankowe i dokonać kilku wpłat w celu jego przewalutowania. Tuż po założeniu kont sprawcy wyłudzili od poszkodowanego dane logowania i autoryzacji transakcji. Na szczęście koninianinowi udało się zorientować, że padł ofiarą oszustwa, nim stracił więcej, niż 3 tys. zł.

- Mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustów w momencie, gdy zaczął do niego wydzwaniać człowiek ze wschodnim akcentem podający się za prawnika wielkiej kancelarii i wymagać kolejnych wpłat na założone konta. W tym przypadku, analogicznie jak w innych odmianach oszustwa nigeryjskiego, rozpoczyna się gra na czas, która ma na celu jak najdłuższe zwodzenie ofiary i wyłudzenie jak największej kwoty pieniędzy. Jest więcej niż pewne, że zamiast zyskać fortunę, ofiara sukcesywnie będzie traciła coraz większe sumy, dopóki nie zorientuje się, iż padła ofiarą poczynań oszusta

- informuje Maria Baranowska z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.

Kiedy powinna zapalić się „czerwona lampka”?

Policjanci radzą, jak nie dać się oszustom:

  • jeżeli niespodziewanie otrzymamy wiadomość o „milionach dolarów/euro” w spadku po krewnym/znajomym, o którym nie mieliśmy pojęcia, to też więcej niż pewne, że nasza stopa życiowa się nie podniesie, a może być wręcz odwrotnie,

  • jeżeli za przekazanie nam ogromnej kwoty pieniędzy, ktoś żąda od nas opłat manipulacyjnych (opłacania prawników i certyfikatów), możemy najwyżej odpisać, że opłaty te mogą zostać potrącone z fortuny, którą mamy otrzymać. Wtedy uświadomimy sobie, że to zwykły szwindel,

  • pamiętajmy, że certyfikaty wystawiane przez różne instytucje, to dokumenty, które tak jak dokumenty identyfikacyjne, papiery wartościowe i banknoty, mają odpowiednie zabezpieczenia, takie jak choćby hologramy, recto-verso, czy mikrodruk, które po wykonaniu skanowania (digitalizacji obrazu), tracą swoje właściwości, a tym samym przesłany nam skan certyfikatu nie ma żadnej wartości i wagi prawnej.

- By uniknąć nieprzyjemności i straty sporej sumy pieniędzy przede wszystkim powinniśmy zachowywać szczególną ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi przez Internet, a czerwona lampka powinna włączać się zwłaszcza wtedy, gdy proszą o pieniądze. O wszystkich wątpliwych sytuacjach i próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować Policję dzwoniąc do najbliżej jednostki lub pod numer alarmowy 112

- tłumaczy Maria Baranowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto