Ostrovia przegrała z Ruchem Zdzieszowice 0:1
To spotkanie można było i trzeba było wygrać. Podopieczni Marka Nowickiego mieli doskonałe sytuacje na strzelenie, co najmniej, trzech goli, zawiodła jednak skuteczność i pierwsza porażka w drugoligowch rozgrywkach stała się faktem.
Przed tym meczem z drobnymi urazami zmagali się Damian Czech i Damian Izydorski. Obu jednak ujrzeliśmy w wyjściowej "11".
O pierwszej połowie nie można zbyt wiele napisać, obie ekipy snuły się po murawie, a strzałów i dobrych podań było jak na lekarstwo. Jedynie goście próbowali od czasu do czasu przedostać się w pole karne Ostrovii. W 12. minucie w słupek trafił Mateusz Bukowiec, dobić próbował Dawid Hanzel, ale przeciwnika w polu karnym ubiegł Damian Czech wybijając piłkę na rzut rożny. Biało-czerwoni kompletnie nie rozumieli się na boisku.
Sympatycy ostrowskiego zespołu liczyli na polepszenie gry swoich ulubieńców po zmianie stron, bowiem dwa poprzednie spotkania w II lidze ekipa Marka Nowickiego, po jego ostrych słowach, w szatni brała się do roboty i zdobywała bramki.
Tak też się stało, z tą różnicą, że ostrowianie strzelali, ale nie potrafili zdobyć gola.
W drugiej połowie biało-czerwoni raz po raz atakowali bramkę Marcina Fecia, który musiał interweniować po strzałach Błażeja Cyferta i Michała Wrzesińskiego. W 53. minucie po szybkiej akcji kilku graczy ten drugi trafił w poprzeczkę.
Chwilę później w polu karnym gości sfaulowany został Tomasz Kempiński. Do strzału z "wapna" podszedł Łukasz Wiącek, ale strzelił zbyt lekko w prawy, dolny róg bramki i Feć obronił.
Stracona szansa podcięła skrzydła ostrowianom, którzy z mniejszym zaangażowaniem atakowali rywali. Swoje okazje na podwyższenie prowadzenia mieli natomiast goście. W 70. minucie piłkę z linii bramkowej wybił Kamil Krawczyk.
W samej końcówce losy spotkania próbowali odmienić zmiennik Bartosz Szepeta i Krzysztof Gościniak.
Chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego doszło do kuriozalnej sytuacji. Bartosz Pawłowski próbował szybko wznowić grę, ale przeszkadzał mu piłkarz Ruchu, który chwycił golkipera za rękę. Bramkarz uwolnił się z uchwytu i wykopnął piłkę. Sędzia zinterpretował ten gest jako niesportowe zachowanie. Piłkarza gości ukarał żółtą, z kolei Pawłowskiego czerwoną kartką.
Arbiter zbyt pochopnie ukarał gracza Ostrovii, co, po meczu, podkreślali trenerzy obu zespołów oraz obserwator zawodów, który całą sytuację widział doskonale i obiecał, że sprawę opisze w raporcie.
Skandal przed końcem meczu
Fatalna pomyłka, nawet jeśli zostanie w jakiś sposób poprawiona (czerwona kartka jednak raczej pozostanie na koncie Pawłowskiego) mocno skomplikowała sytuację trenerowi Nowickiemu, który będzie miał do dyspozycji na kolejny mecz, a może nawet dwa spotkania, jedynie Jarosława Reyera, który nie prezentuje takiego poziomu jak młody bramkarz Ostrovii czy choćby Damian Sadowski, który niedawno opuścił klub z powodu braku miejsca w składzie.
- Postaramy się poradzić sobie z tą trudną sytuacją i na pewno do kolejnego meczu przystąpimy przygotowani - mówił po meczu trener Nowicki. - Na pewno jednak nie będziemy prosić Dominika Sadowskiego o powrót. On podjął już decyzję i postanowił odejść, a taka prośba mogłaby źle wpłynąć na morale zespołu.
Ostrovia 1909 - Ruch Zdzieszowice 0:1 (0:1)
Bramka:
0:1 Paweł Baraniak
Ostrovia: Pawłowski - Krawczyk, Czech, Reyer, Wiącek, Molka, Cyfert (67' Szepeta), Wrzesiński (70' Szymanowski), Izydorski (78' Skrobacz), Gościniak, Kempiński (78' Stawiński).
Dołącz do naszej społeczności na Facebooku! Ostrovia przegrała z Ruchem
Ostrovia przegrała z Ruchem Zdzieszowice 0:1. Kończyła w dziesiątkę Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem Ostrovia przegrała z Ruchem
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?