Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Tragedia na basenie. Ojciec Michała: "Mam żal do szkoły, że straciłem mojego syna"

MWE
Ostrów: Tragedia na basenie. Ojciec Michała: "Mam żal do szkoły, że straciłem mojego syna". – Wysyłając dziecko do szkoły, powinienem mieć nie 100, a 1000 procent pewności, że jest bezpieczne. A tymczasem skończyło się tym, że synowi musiałem na Gwiazdkę kupić trumnę – mówi ojciec Michała, który zmarł po tym, jak zasłabł na basenie.

Ostrów: Tragedia na basenie. Ojciec Michała: "Mam żal do szkoły, że straciłem mojego syna"

Mężczyzna nie kryje ogromnego żalu wobec szkoły. Oczekuje, że sprawa trafi do sądu i osoby, które zawiniły, poniosą konsekwencje. Jak mówi, odszkodowanie jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze to ustrzec innych przed podobnymi przypadkami. Tymczasem prokuratura prowadząca śledztwo zamierza powołać biegłego z dziedziny medycyny sądowej.

Chłopak uczestniczył w lekcji wychowania fizycznego. Został dłużej, próbując po raz kolejny przepłynąć całą długość basenu pod wodą. W tym czasie oddalili się zarówno jego koledzy, jak i nauczycielka oraz ratownik. Wychodząc z wody, uczeń zasłabł. Doszło u niego do zatrzymania krążenia. Niestety, zanim zorientowano się w sytuacji, upłynęło już kilka minut. W tej sytuacji bezcennych.

Co prawda ratownikom udało się przywrócić funkcje życiowe, ale stan, w jakim 19-latek trafił do szpitala, już od początku lekarze określali jako bardzo ciężki. Nie pozostawiali oni złudzeń co do dalszych rokowań. Michał miał bowiem obrzęk mózgu. Zmarł cztery dni później.

Ojciec chłopaka ciągle nie może mówić spokojnie o tej tragedii. Był bardzo związany z synem. W każde wakacje razem wyjeżdżali na narty, biwaki czy na ryby. Michał na nic nie chorował. Był wysportowany, chętnie spędzał czas na rowerze i na pływalni.

– Zgadzam się, że przecenił swoje możliwości. Ale z drugiej strony, jakim prawem ratownik opuścił basen przed uczniami? I jak to możliwe, że nauczycielka nie zauważyła braku jednej osoby? Chyba nie było to trudne, skoro w tej lekcji z klasy syna uczestniczyło zaledwie czterech uczniów – mówi Włodzimierz Stępniewski.

Nasz rozmówca twierdzi, że cała czwórka podczas zajęć była zostawiona samopas i dlatego młodzi ludzie postanowili „uatrakcyjnić’’ sobie czas, rywalizując, kto i jaki dystans przepłynie pod wodą
.
– Przyjechałem w ciągu dziesięciu minut po otrzymaniu telefonu. Syn był już pod respiratorem, a pracownicy szkoły byli zdziwieni, że chcę wezwać policję. Potem nagabywano nas do podpisania protokołu, nie zważając na dopiero co przeżyty dramat. Ta rana nie zagoi się nigdy, ale najbardziej boli jednak to, że do tej pory nie padło słowo przepraszam – mówi ojciec chłopaka.

Michał 11 stycznia skończyłby 20 lat. Za kilka miesięcy zdawałby maturę. Kształcił się na mechatronika. W tym kierunku planował studia. Nad jego stratą rodzice ciągle nie mogą przejść do porządku dziennego. Ojciec bierze tabletki uspokajające, a niebawem będzie musiał skorzystać z pomocy psychologa. Matka na skutek nadciśnienia znalazła się w szpitalu z zagrożeniem wylewu krwi do mózgu. Co prawda, już go opuściła, ale pozostaje cały czas na lekach. Udziałem obojga są bezsenne noce.

– Rozumiemy ból tych państwa. Jest nam bardzo przykro, ale szkoła i basen muszą dalej funkcjonować. Udostępniłem całą dokumentację policji i kuratorium. Rzeczywiście, prosiłem o podpisanie protokołu powypadkowego, bo takie są procedury, ale ostatecznie oddałem go z adnotacją, że rodzice odmawiają podpisu. Nie jest tak, że nie padło słowo przepraszam. Zaraz po wypadku wicedyrektor przeprosiła tego pana w naszym imieniu, bo ja w tym momencie pojechałem już do szpitala. Toczy się postępowanie w tej sprawie i poczekajmy do jego zakończenia. To prokuratura oceni zdarzenie i kogo trzeba osądzi – mówi dyrektor Zespołu Szkół Technicznych Eugeniusz Namysł.

Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ostrowie. Potrwa ono jeszcze wiele tygodni. Obecnie jeszcze zabezpieczana jest dokumentacja medyczna.

– Potem powołany będzie biegły z dziedziny medycyny sądowej. Sprawdzona musi być prawidłowość działania nauczyciela i pracowników basenu – mówi zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak.

Dołącz do naszej społeczności na Facebooku! Ostrów: Tragedia na basenie. Ojciec Michała: "Mam żal do szkoły, że straciłem mojego syna"

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto