Zwierzę nie należy do żadnej agresywnej rasy. Mimo to znienacka zaatakowało mieszkającego po sąsiedzku chłopca. Pogryziony został przez pogotowie zabrany do szpitala.
- W czwartek, zaraz po zdarzeniu, chłopiec pod znieczuleniem przeszedł zabieg chirurgicznego zaopatrzenia ran. Za dwa, trzy dni zostanie wypisany do domu. Nie są to rozległe obrażenia. Ogólnie stan zdrowia dziecka jest dobry - poinformował ordynator oddziału chirurgii dziecięcej ostrowskiego szpitala Witold Miaśkiewicz.
Zgodnie z wymogami, służby weterynaryjne zatrzymały psa na obserwację pod kątem wścieklizny.
- Na terenie naszego powiatu nie mieliśmy przypadku tej choroby od dziewięciu lat, ani u zwierząt dzikich, ani u zwierząt hodowlanych. Mimo to po-djęliśmy decyzję o odizolowaniu psa i poddaniu go specjalnej, 15-dniowej obserwacji. Takie są rutynowe procedury. Jeśli w tym czasie nie będzie żadnych objawów wścieklizny, zostanie ona wykluczona - tłumaczy Dariusz Hyhs, powiatowy lekarz weterynarii.
Czworonóg, który spowodował tyle zamieszania nie reprezentuje żadnej niebezpiecznej rasy. To typowy pies podwórkowy, tylko trochę większy od ratlerka. Trudno było się spodziewać, że może komuś zrobić krzywdę. W czwartek biegał po podwórku sam, bez nadzoru. Właścicielka wypuściła go z bloku. W tym samym czasie 4-latek bawił się na terenie osiedla.
Czytaj też: Zmiana w Kabarecie Moralnego Niepokoju
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?