Szwedzcy położnicy przeprowadzili eksperyment, podczas którego zbadali ponad 400 noworodków i ich matek. Chcieli sprawdzić, czy czas przecięcia pępowiny ma wpływ na późniejszy rozwój dzieci oraz ich zdrowie zaraz po porodzie. Okazało się, że kilkumiesięczne niemowlęta, które zostały oddzielone od matki przed upływem 3 minut od porodu częściej chorowały na anemię oraz miały niedobór żelaza. Gdyby oddzielenie następowało później, wówczas jedno na dwadzieścia niemowląt uniknęłoby kłopotów ze zdrowiem.
Niestety w Polsce, podobnie jak w krajach zachodnich, pępowinę przecina się w 30 sekund do pierwszej minuty po porodzie, zamiast czekać na osłabnięcie pulsu pępowinowego, który świadczy o tym, że dziecko jeszcze korzysta z łożyska.
– Nie da się jednoznacznie określić, jak długo trzeba czekać na zanik pulsu, dlatego przecinamy pępowinę przed jego ustaniem – tłumaczy Regina Paluch, kaliska położna.
Zdaniem niektórych lekarzy powinno się czekać dłużej na oddzielenie dziecka od matki, bo wówczas ten proces jest mniej stresujący dla noworodka.
– Rzeczywiście, lepiej byłoby czekać do upływu 3 minut lub do zaniku pulsu w pępowinie, bo wtedy ryzyko powstania niedokrwistości jest mniejsze – mówi Paweł Pozorski, ginekolog z Ostrowa.
Niestety, późniejszego przecięcia pępowiny nie da się przeprowadzać zawsze.
– Czasem występują komplikacje podczas porodu, pępowina owija się wokół dziecka albo trzeba przenieść noworodka lub matkę, wówczas należy szybko oddzielić dziecko od rodzącej – tłumaczy Paweł Pozorski.
Zdaniem lekarzy położników późniejsze przecinanie pępowiny jest korzystne dla zdrowia niemowląt, jednak nie zawsze mogłoby być dobre dla osób odpowiedzialnych za poród.
– Jeśli zastosowano by się do metody oddzielenia matki od dziecka po upływie 3 minut, a noworodek nie byłby zdrowy, wtedy osoby odpowiedzialne za poród mogłyby spotkać się z zarzutem zbyt późnego przecięcia pępowiny, za co mogłyby zostać posądzone o błąd w sztuce – mówi jeden z kaliskich położników.
W kontekście późnego rozdzielania matki od dziecka pojawia się pytanie o poród lotosowy, który staje się coraz bardziej popularny. Polega on na nieodcinaniu pępowiny i pozostawieniu łożyska w solance aż do samodzielnego odpadnięcia.
– Taki poród ma pozwolić dziecku na delikatne i stopniowe oddzielanie się od matki – mówi Katarzyna Janczak z Poznania, która przeszła tego rodzaju poród. – Dzięki niemu maleństwa są spokojniejsze i bardziej wyciszone.
Zdaniem wielu lekarzy położników nieodcięta pępowina stanowi razem z łożyskiem otwartą ranę, co może prowadzić do zakażenia całego organizmu dziecka.
– Dłuższy czas po narodzinach łożysko nie pełni już dla niemowlęcia żadnej funkcji, dlatego jest niepotrzebne – mówi Paweł Pozorski. – Poza tym, tkanka łożyska i pępowiny, która się rozkłada może spowodować powstawanie różnych chorób.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?