Przetarg na sprzątanie zabytkowego dworca w Chojnicach wygrała firma bez doświadczenia

Remont budynku zabytkowego dworca kolejowego w Chojnicach pochłonął ponad 24 mln zł i trwał dwa lata. Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster wielokrotnie podkreśla, że to perełka, oczko w głowie. Szacuje się, że samo utrzymanie gmachu po remoncie będzie kosztować rocznie ok. 1 mln zł.

Choć dworzec już jest otwarty, to oficjalnie wstęga przecięta zostanie 1 marca 2024 r. Skoro można już korzystać z każdego pomieszczenia a na piętrze znajduje się siedziba Straży Miejskiej w Chojnicach, to ktoś to musi sprzątać. Ogłoszony został więc przetarg na świadczenie tego typu usług, żeby było po prostu taniej. Wystartowały w nim trzy firmy – dwie lokalne z Chojnic i Charzyków - Cleaning i Extraclean oraz z Wrocławia Impel Facility Services. W budżecie Chojnic na ten cel była zarezerwowana kwota 315 tys. zł. Najwięcej punktów w przetargu można było uzyskać za kwotę – 60 pkt. Czterdzieści punktów było za miesięczne opóźnienie w płatności.

Oferty w przetargu na sprzątanie dworca w Chojnicach (dane z ogłoszenia)

• 346 822,08 zł - Impel Facility Services Sp. z o.o. Wrocław. Ocena z przetargu – 40 pkt. za odroczenie płatności, 49,7 pkt. za cenę
• 287 820 zł - Cleaning Chojnice - 40 pkt. za odroczenie płatności, 99,9 pkt. za cenę
• 287 082 zł – Extraclean - 40 pkt. za odroczenie płatności, 60 pkt. za cenę

Pierwsza z firm działa w sześciu krajach, w tym w Polsce. Druga, to spółka córka założona przez właścicieli ProClean mających ponad pięcioletnie doświadczenie a ostatnia zarejestrowana została 6 grudnia 2023 roku przez była policjantkę. Chojnice to małe miasto i w danej branży po prostu wszyscy się znają.

- Kompletnie nie znam tej firmy. Wiem, że wystartowała w przetargu na sprzątanie dworca i go wygrała. Ja nie startowałam, bo wydawało mi się dziwne, że nie są wymagane referencje. Coś mi tu nie pasowało. Dworzec to zabytek, więc trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę, żeby niczego nie zniszczyć chemikaliami – usłyszeliśmy w jednej z firm sprzątających zarejestrowanych w Chojnicach.

Kolejny nasz rozmówca, który także nie wziął udziału w przetargu, zwraca uwagę na złożoność samego procesu sprzątania. Zgodnie ze specyfikacją przetargową codziennie do posprzątania jest m.in. 641,8 m kw. podłóg, w tym samego holu głównego 127,5 m kw. Do tego parapety, biurka i dwa razy w roku 61 okien i żyrandole. A to nie wszystko.

- Na parterze są ogromne powierzchnie podłóg. Bez specjalnej maszyny brud po prostu będzie rozmazywany. Sufity są na wysokości ponad 4,5 metra. W łazienkach są metalowe umywalki. Na podłogach na piętrze są deski olejowane. Tutaj nie wystarczy szmata i woda. Jeśli użyje się środka o nieodpowiednim pH, bardzo łatwo jest coś zniszczyć – mówi nasz rozmówca.

Tym bardziej jest więc dziwne, że w przetargu nie były wymagane referencje dotyczące sprzątania w podobnych obiektach lub sprzątania w ogóle.

- Nie żądaliśmy referencji, bo podchodzimy liberalnie. Referencje powodują, że firmy nowo powstałe nie mają szans. Przetargi wygrywają duże firmy ale prace i tak wykonują te mniejsze. Wiem z doświadczenia, jak i koledzy samorządowcy, że gdyby przetargi były obłożone referencjami, kosztowałoby to o wiele drożej. Przetargi z referencjami po prostu podwyższają cenę usługi. Czy do sprzątania jest potrzebne wielkie doświadczenie? – zastanawia się burmistrz Chojnic Arseniusz Finster i dodaje, że szczegóły tego konkretnego przetargu zna komendant Straży Miejskiej w Chojnicach Jarosław Piechowski, który wspólnie z administratorem Ireneuszem Wróblewskim byli odpowiedzialni za prawidłowe wyłonienie zwycięzcy.

Komendant straży Jarosław Piechowski jest emerytowanym policjantem. W latach 2019-2021 był zastępcą komendanta powiatowego policji w Chojnicach a wcześniej – od 2009 roku – piastował stanowisko zastępcy a później naczelnika wydziału kryminalnego w Komendzie Powiatowej Policji w Chojnicach. W tym czasie jego podwładną była właścicielka firmy Extraclean, która wygrała przetarg na sprzątanie dworca.

- Znamy się, jak każdy w Chojnicach, z dawnych lat. Przetarg został przeprowadzony prawidłowo. Nie było wymagane doświadczenie. Firma sprząta od początku lutego i nie stwierdziliśmy uwag. Firma na dworcu jest częściej niż wynika to ze specyfikacji – zapewnia komendant Straży Miejskiej w Chojnicach Jarosław Piechowski, dodając że jego nie interesuje jakim firma dysponuje sprzętem czy środkami chemicznymi, bo najważniejszy jest efekt – czystość.

Kiedy mu jednak przypomnieliśmy, że swoją byłą podwładną zna nie tylko z przeszłości ale do dziś, bo zamierzał w tym roku przed feriami wynająć od niej dom w Charzykowach, wypalił:

- Żadnego domu nie wynająłem. Byłem w komisji przetargowej ale wyłączyłem się, bo zauważyłem po złożeniu ofert, że w przetargu startuje firma byłej policjantki – stwierdził. - Nie pamiętam kiedy napisałem oświadczenie o wyłączeniu się z prac komisji – dodał.

Dla burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera sprawa jest prosta. Jeśli firma sprzątająca dworzec nie sprawdzi się, ratusz zrezygnuje z jej usług.

- Nie mnie rozstrzygać związki przyczynowo-skutkowe. Nie będę tego sprawdzać. Jak się nie wywiąże, pożegnamy się. Nie mam z tym problemów. Już to udowodniłem w przypadku firmy, która usuwała kosze na śmieci z centrum miasta. Właściciel zniknął na tydzień, kiedy zobaczyłem ten brud, od razu został zwolniony i teraz zajmuje się tym spółdzielnia socjalna – kwituje burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.

ZOBACZ TAKŻE: Od wtorku 20 lutego Chojnice będą zablokowane. Rolnicy zapowiadają protest przez 30 dni [WIDEO]

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!