Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Superelektronik 2015: Już w I klasie technikum myślałem o studiach. Cel zrealizowałem [WYWIAD,FOTO]

ŁB
W Zespole Szkół Technicznych w Ostrowie młodzi geniusze tworzą niezwykłe wynalazki, z których wkrótce będziemy mogli korzystać. Dzięki zapałowi i wiedzy nie muszą martwić się o przyszłość, bo studia mają już zagwarantowane. Marcin Staszewski, jeden z uczniów, którzy mogą pochwalić się tytułem Superelekronika w wywiadzie opowiada nam o swoim projekcie, o studiach i o przyszłości.

W ostrowskim Zespole Szkół Technicznych już po raz 16 zorganizowano konkurs “Elektronik”. Do walki o tytuł Superelektronika w najlepszej szkole technicznej południowej Wielkopolski (wg rankingu Perspektywy) stanęło 46 młodych wynalazców, którzy zaprezentowali 24 prace.

Jurorzy oceniali projekty łączące wiedzę z kilku dziedzin: elektroniki, mechaniki, mechatroniki. Były to m.in. łódź do rozrzucania zanęty na jeziorze, zespół ratowniczy z samolotem rozpoznawczym, stanowisko instalacji solarnej czy system aut miejskich przyszłości, ale największe wrażenie na członkach komisji konkursowej zrobiły dwa projekty: innowacyjny sterownik wentylacji oraz urządzenie do precyzyjnego pomiaru ilości zwojów. Pierwszy z nich stworzyli wspólnie Robert Wodnik i Szymon Zaćmiński. Urządzenie to jest już wykorzystywane w jednym z gospodarstw.

– Może być używane w pomieszczeniach gdzie hoduje się drób, trzodę, chlewną lub bydło. Wraz ze wzrostem temperatury włączają się wentylatory. Nasze urządzenia ma także sterownik i kartę internetową. Pozwala to zdalnie sprawdzać i przez telefon lub komputer sterować automatyką bez zbędnych przewodów – powiedział Szymon Zaćmiński.

Drugą nagrodzoną pracę zaprojektował Marcin Staszewski. Cała trójka otrzymała nie tylko tytuły Superelektronika 2015, ale też tablety od przedstawicieli powiatu ostrowskiego.

– Największą zaletą zaprojektowanego przeze mnie urządzenia jest precyzja i pomiar detali zwojów – mówi Marcin Staszewski. – Chciałem stworzyć niezawodną i precyzyjną metodę pomiaru. Przed wykonaniem działającej maszyny zrobiłem dwa prototypy, które podczas prób i testów nie zadowalały precyzją.

Urządzenie to nie ma jeszcze nazwy, ale za to jest szansa na uzyskanie patentu.

– Jeszcze jest zbyt wcześnie na konkrety, wszystko jeszcze muszę dokładnie przemyśleć i przeanalizować. W czasie konkursu dostałem propozycję pomocy przy pisaniu wszystkich dokumentów od pracownika Politechniki Poznańskiej – dodaje uczeń ostrowskiego ZAP-u.

Konkurs, w którym doceniono ponad 20 osób, to prawdziwa kuźnia talentów i przepustka do edukacji na szczeblu akademickim.

– W ubiegłym roku piętnastu z nagrodzonych w „Elektroniku” uczniów zajmowało czołowe lokaty w olimpiadzie technicznej na szczeblu centralnym. Dzięki temu mieli oni otwarty wstęp na wyższe uczelnie i zwolnienie z teoretycznych egzaminów zawodowych – podkreśla Eugeniusz Namysł, dyrektor ZST.

Uczestnicy zmagań podkreślają, że każdy konkurs to nowe doświadczenie.

– Nawet, gdy praca nie otrzyma czołowego miejsca, nie oznacza to, że jest zła. W moim przypadku były lepsze i gorsze podejścia. Tegoroczna edycja była dla mnie ważna, ponieważ był to mój ostatni występ i chciałem zostawić po sobie dobre wrażenie – dodaje Marcin Staszewski, który przed dwoma laty również otrzymał tytuł Superelektronika. – O przepustce na studia myślałem już w pierwszej klasie. To był mój cel, który zrealizowałem już w następnym roku zajmując trzecie miejsce w Polsce. Rok później udowodniliśmy, że stać nas na więcej i udało się zdobyć pierwsze miejsce. Mając wolny wstęp na studia, nie ciąży na mnie presja związana z rekrutacją na uczelnie.

Marcin Staszewski zdradził nam, że planuje studiować automatykę i robotykę na Politechnice Warszawskiej. – Nie wykluczam również Poznania i Wrocławia. Myślę, że dokonam wyboru, którego nie będę żałował. Czas pokaże, czy uda mi się zrealizować cele, które sobie postawiłem – mówi utalentowany wynalazca. – Tym bardziej, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Wywiad z Marcinem Staszewskim, twórcą urządzenia do precyzyjnego pomiaru ilości zwojów.

- Co mógłbyś powiedzieć o projekcie?

Projektując urządzenie, założeniem było opracować metodę pomiaru, która będzie niezawodna i precyzyjna. Innowatorski pomysł, który wymyśliłem, pozwala nam dokładnie policzyć ilość drobnych zwojów nie tylko sprężyn. Poprzez szereg regulacji, urządzenie można dopasować do badanego detalu np. spirali, śruby z drobnozwojnym gwintem. Poprzez odpowiednie zamocowanie przedmiotu i uruchomieniu cyklu liczenia wynik otrzymujemy na wyświetlaczu, który znajduję się na panelu operatorskim.

- Wymyśliłeś już jakąś konkretną nazwę tego urządzenia czy robi się to dopiero na etapie zgłaszania do opatentowania? Są w ogóle takie pomysły?

Nie myślałem jeszcze nad konkretną nazwą. Tak, jest pomysł zgłoszenia mojej pracy do opatentowania. Wszystko jeszcze muszę dokładnie przemyśleć i przeanalizować. W czasie konkursu dostałem propozycję pomocy przy pisaniu wszystkich dokumentów od pracownika Politechniki Poznańskiej.

- Czym dla Ciebie był ten konkurs? Kolejnym szkolnym wyzwaniem czy może wiązałeś z nim jakieś konkretne plany?

Każdy konkurs to jakieś nowe doświadczenie. Nawet, gdy praca nie otrzyma czołowego miejsca, nie oznacza, że jest zła. W moim przypadku były lepsze i gorsze podejścia. Tegoroczna edycja była dla mnie dosyć ważna, ponieważ był to mój ostatni występ i chciałem zostawić po sobie dobre wrażenie, pomimo, iż dwa lata temu również dostałem tytuł „Superelektronika”.

- Ten konkurs jest twoją przepustką na studia?

O przepustce na studia myślałem już w pierwszej klasie. To był mój cel, który zrealizowałem już w drugiej klasie, zajmując trzecie miejsce w Polsce. Rok później udowodniliśmy, że stać nas na więcej i udało się zdobyć pierwsze miejsce. Mając wolny wstęp na studia, nie ciąży na mnie presja związana z rekrutacją na uczelnie.

- Projekt przedstawiony w konkursie stworzyłeś samodzielnie czy mogłeś korzystać z pomocy?

Lubię podejmować się tworzenia prac, gdzie jest do rozwiązania problem, gdzie trzeba samemu przyłożyć się i kombinować. Nie ma w Internecie żadnej informacji odnoście takiego urządzenia. Przed wykonaniem działającej maszyny zrobiłem dwa prototypy, które podczas prób i testów nie zadowalały precyzją. Powiem szczerze, że pomysł na sposób pomiaru, projekt i wykonanie były wykonane prze ze mnie. Gdy miałem jakieś problemy lub wątpliwości nauczyciele prowadzący służyli pomocą. Warto czasem posłuchać opinii lub podpowiedzi innych osób.

- Co lubi robić w wolnych chwilach Superelektronik 2015?

Moim zdaniem, trzeba mieć czas zarówno na naukę jak i na rozrywkę. Jestem typem człowieka, który raczej nie odmawia wyjścia ze znajomymi. Wiadomo, czasu na wszystko zawsze jest mało, ale staram się wszystko sensownie zgrać ze sobą. Gdy mam więcej czasu wolnego zajmuję się renowacją zabytkowych motocykli.

- Co chciałbyś robić w przyszłości? Gdzie i co chciałbyś studiować?

Ciężko mi jest dokładnie określić co chcę robić w przyszłości. Planuje studiować automatykę i robotykę na Politechnice Warszawskiej. Nie wykluczam również Poznania i Wrocławia. Myślę, że dokonam wyboru, którego nie będę żałował. Czas pokaże, czy uda mi się zrealizować cele, które sobie postawiłem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto