Z wnioskiem o wydanie zezwolenia na wycięcie dębu zwrócił się ks. kanonik Sławomir Nowak, proboszcz parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej, tłumacząc wycinkę złym stanem zdrowotnym drzewa. Zgodę wydał burmistrz Gminy i Miasta Nowem Skalmierzyce w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców.
Według ekspertyzy środek pnia od podstawy do wysokości 2-2,5 m w 90 procentach był porażony przez czyreń dębowy. Dąb o wysokości 25 m i masie korony ok. 4-6 ton utrzymywany był więc jedynie na ściankach o grubości 5-10 cm, które przewodziły substancje odżywcze w wyższe partie drzewa. Dawało to mylne wrażenie, że jest ono całkowicie zdrowe.
Porażenie pnia grzybem groziło dębowi przewróceniem bądź złamaniem, a tym samym stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla ludzi, domu katolickiego oraz ruchu drogowego na ul. Ostrowskiej. Dotychczas dąb chroniło osłonięcie przez inne gęsto nasadzone drzewa i usytuowanie blisko budynku, które sprawiały, że wokół tego żywego pomnika pamięci nie było dużych zawirowań powietrza, mogących spowodować jego upadek.
Drzewo ostatecznie wycięto we wtorek.
W sprawę zaangażowali się: historyk z Nowych Skalmierzyc, a zarazem poseł na Sejm Tomasz Ławniczak, proboszcz oraz przedstawiciele parafii, którzy wspólnie zastanawiali się, jak godnie zastąpić symbol wolności posadzony w 1919 roku w pierwszą rocznicę odzyskania niepodległości. W jego miejsce postanowiono posadzić dużych rozmiarów dąb szypułkowy, który zostanie przekazany przez gminę i miasto Nowe Skalmierzyce. Nowe drzewo zostanie nasadzone 11 listopada, dokładnie 100 lat po swoim poprzedniku.
Fala upałów całej Polsce. "Trzeba nieustannie uzupełniać wodę w organizmie"
TVN24
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?