Zaostrzony wyrok w sprawie wypadku Dawida. Kierowca tira jednak pójdzie do więzienia

Dramat rozegrał się pod koniec lutego 2016 roku na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście - na rogu ulic Dworcowej i Raszkowskiej. Dawid był po lekcjach. Z Zespołu Szkół Technicznych, którego był uczniem, szedł dobrze znaną sobie drogą w kierunku centrum Ostrowa. Na pasy, którymi przechodził każdego dnia wszedł na zielonym świetle. W tym właśnie momencie dostał się pod koła ciężarówki. Interwencja służb ratunkowych nie pomogła. Nastolatek został przejechany przez scanię i nie miał szans na przeżycie. Poniósł śmierć na miejscu.

Posiłkując się opinią biegłego, prokuratura uznała winę kierowcy, który jechał drogą krajową nr 11 od strony Poznania. Skręcając w prawo, w ulicę Dworcową, miał warunkowe zielone światło. Nakładało to na niego obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, bo w tym samym czasie na przejściu mogli znajdować się piesi, ktorym powinien udzielić pierwszeństwa.

Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko 56-letniemu mężczyźnie. Zarzucono mu spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego, za co mogło mu grozić nawet do 8 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim orzekł jednak tylko rok pozbawienia wolności i to w zawieszeniu na 3 lata. Do tego dołożył zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wszelkich kategorii na okres 3 lat. Ponadto zasądził nawiązkę na rzecz rodziców chłopaka po... 1000 złotych.

Prokurator zakwestionował zbyt łagodną karę, jaką wymierzono oskarżonemu. Apelacja trafiła do Sądu Okręgowego w Kaliszu.
- Sąd zmienił wyrok uchylając warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności. Pozostałe postanowienia zostały utrzymane – poinformowała rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Ewa Głowacka - Andler.

W określonym przepisami terminie nie wpłynęła zapowiedź zaskarżenia wyroku ze strony obrony, co oznacza, że kara więzienia nie ominie sprawcy.