Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz/Ostrów: Trzy próby samobójcze w ciągu kilku dni

ŁB
W ciągu dwóch dni w Ostrowie kobieta i mężczyzna próbowali rzucić się pod pociąg
W ciągu dwóch dni w Ostrowie kobieta i mężczyzna próbowali rzucić się pod pociąg
Policjanci z naszego regionu po raz kolejny musieli interweniować w sprawie desperatów, którzy chcieli sobie odebrać życie. W sobotę kaliscy dzielnicowi uratowali życie 32-letniemu łodzianinowi, a w minionym tygodniu w pobliżu ul. Słonecznej w Ostrowie pod pociąg chciał się rzucić młody mężczyzna

Pijany mężczyzna zadzwonił do kaliskiej Komendy Miejskiej Policji i drżącym głosem powiedział, że znajduje się na placu św. Józefa i chce sobie odebrać życie. Oficer dyżurny zachował się bardzo przytomnie, bowiem rozmawiając przez cały czas z 32-latkiem wysłał w jego kierunku patrol policji.

– Przybyli na miejsce funkcjonariusze uznali, że mężczyzna jest gotowy zrobić sobie krzywdę – mówi Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji – Miał przy sobie ostry przedmiot, którym zamierzał podciąć sobie żyły.
W chwilę później policjanci byli już przy mieszkańcu Łodzi.

Obezwładnili go i odebrali mu niebezpieczne narzędzie. Po udzieleniu mężczyźnie pomocy zawieziono go do izby wytrzeźwień. W organizmie miał blisko promil alkoholu. Stamtąd trafił wprost do kaliskiego szpitala.

Nie mniej dramatyczne sceny odbywały się w minionym tygodniu w pobliżu ul. Słonecznej w Ostrowie. Wczesnym rankiem pracownicy jednej z firm mieszczącej się w pobliżu torów i wiaduktu, przez który biegnie ulica Parkowa, zauważył młodego mężczyznę stojącego na torach. Młodzieniec nerwowo rozglądał się, tak jakby czekał na nadjeżdżający pociąg, co wystraszyło robotników. Nie zastanawiając się, zadzwonili na policję. Oficer dyżurny poradził jednemu z mężczyzn, aby zbliżył się do desperata i w miarę możliwości odwiódł go od zamiaru. Sytuacja zrobiła się nerwowa, bo w oddali słychać było zbliżającą się lokomotywę. Liczyła się każda sekunda. Odciągnięty młodzian wrócił na torowisko, na szczęście w pobliżu byli już policjanci, którzy zatrzymali niedoszłego samobójcę, który wyznał później, że rodzice wyrzucili go z domu i zdążył się już pożegnać ze swoją dziewczyną.

Jest to już trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni w naszym regionie. W ubiegłym tygodniu w okolicy wiaduktu, przez który biegnie ulica Parkowa, mogło dojść do tragedii. Gdyby nie szybka reakcja pracowników Służby Ochrony Kolei, samobójstwo popełniłaby 31-letnia ostrowianka.

SOK-iści, którzy patrolują torowisko zwykle dbają o to, by pomiędzy kursami pociągów nie przebiegali przechodnie. Nie wiedzieli, że ich służba będzie tak dramatyczna.

– Strażnicy kolei nie są lubiani, bo ich robota polega na karaniu innych za różnego rodzaju wykroczenia – mówi Antoni, który często przemierza wiadukt i widzi ile osób dziennie wędruje po torach.

Wtorkowa akcja udowodniła, że działania pracowników SOK-u są bardzo potrzebne, bo gdyby nie ich zaangażowanie życie straciłaby młoda kobieta.

Kr¾tko po godzinie 15:00 strażnicy zauważyli, że jakaś osoba siedzi na torach. Początkowo pomyśleli, że jest to pijak, który zaniemógł w drodze na drugą stronę torowiska. Gdy spostrzegli, że człowiek się podnosi, chodzi bez celu i spogląda w różne strony sprawiając wrażenie osoby czekającej na nadjeżdżający pociąg pobiegli w jego kierunku. Gdy się zbliżyli okazało się, że człowiekiem tym jest zdesperowana, płacząca kobieta. Nagle stanęli jak wryci, bo w oddali usłyszeli odgłos jadącej lokomotywy.

– Jeden ze strażników chciał ją złapać, ale uciekła i położyła się przed pociągiem – relacjonuje Włodzimierz Selerski, przedstawiciel Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Poznaniu. – W tym czasie drugi SOK-ista podbiegł do maszynisty.

Gdy zamiar kobiety został udaremniony ponownie uciekła. Mężczyźni znów rzucili się za nią w pogoń i tym razem ją schwytali. Była agresywna, dlatego założyli jej kajdanki i zaprowadzili do biura SOK. 31-latka próbowa stamtąd uciec, wdrapała się na parapet, z którego ściągnęli ją SOK-iści. Z siedziby SOK odwieziono ją do szpitala na oddział psychonerwic, gdzie przebywa na obserwacji.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że desperatka miała problemy osobiste. Zdążyła się też wcześniej pożegnać z rodziną. Na razie nie wiadomo czy była pod wpływem alkoholu lub innych środków. Zgodę na jej przesłuchanie musi wyrazić lekarz.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto