Pacjenci, cztery kobiety i mężczyzna, byli osłabieni, mieli bóle głowy i brzucha, duszności i wymiotowali. Lekarze podkreślali jednak, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Pacjentom nic nie zagraża. Wszyscy zostaną do jutra na oddziale - mówił w sobotę Dariusz Bierła, dyrektor ostrowskiego szpitala.
Nie wiadomo na razie co było przyczyną zatrucia. Początkowo mówiło się o oparach rozpuszczalnika do farb, później pojawiła się informacja o rozszczelnieniu butli z chemikaliami w hali produkcyjnej. W niej miało się znajdować kilkanaście osób. Sprawę bada policja.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?