Podopieczne Kaspra Smektały wyszły na parkiet bardzo skoncentrowane. Od pierwszych minut starały się bardzo agresywnie bronić, często nawet na całym parkiecie, by tylko dać rywalkom jak najmniej czasu na rozegranie akcji. Ale w pierwszej odsłonie lublinianki dotrzymywały kroku zawodniczkom z Ostrowa, a nawet w 8 minucie wyszły na prowadzenie 10:9. Nie cieszyły się z niego długo, gdyż do końca pierwszej kwarty punkty zdobywały już tylko ostrowianki, które po 10 minutach wygrywały 17:10.
- Powiedziałem dziewczynom, że jeśli dalej będą tak dobrze bronić, to mają szansę pokonać AZS - mówi szkoleniowiec Ostrovii.
Zawodniczki wzięły sobie słowa trenera do serca. Martyna Cebulska jak tylko mogła utrudniała rozegranie, a wysokie zawodniczki starały się zacieśniać strefę pod koszem. Nie zawsze udawało im się powstrzymać rywalki, ale cały czas utrzymywały w miarę bezpieczną, dziesięciopunktową przewagę.
- Dziewczyny solidnie zapracowały na to zwycięstwo - mówi Kasper Smektała. - Nie ustrzegły się kilku całkiem niepotrzebnych błędów, ale walczyły bardzo ambitnie, by wyrwać rywalkom te dwa punkty.
Ostrovia - AZS Lublin 64:49 (17:10, 15:13, 13:12, 19:14)
Ostrovia: Kaczmarek 13, Cebulska 12, Mielczarek 12, Krygowska 8, Nowicka 7, Czaska 4, Parysek 4, Misiek 2, Łuczak 2, Skupińska 0.
AZS: Trzeciak 13, Dąbkowska 13, Szcześniak 10, Cybulak 9, Hajduk 4, Kasperska 0, Smoleń 0, Bukowska 0, Karczmarczyk 0, Buczak 0, Góźdź 0.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?