Przed rozpoczęciem sezonu nikt nie przypuszczał, że beniaminek z Ostrowa będzie tak rewelacyjnie spisywał się w trzecioligowych rozgrywkach. Tymczasem otrowianie jeszcze nie przegrali meczu. Raz tylko zremisowali na własnym boisku z KS Luboński 0:0.
- Cieszymy się z wygranych, ale twardo chodzimy po ziemi i doskonale zdajemy sobie, że to dopiero początek rozgrywek - mówi Marek Nowicki, trener Ostrovii.
Pojedynek z GKS-em rozpoczął się znakomicie dla ostrowian. Już w 11 minucie bramkarza gości pokonał Krzysztof Gościniak. Piłkarz ten w 28 minucie został sfaulowany w polu karnym, a arbiter główny podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Marcin Wojciechowski. 12 minut później sędzia dopatrzył się, że piłkę ręką w polu karnym odbił Dariusz Reyer i wskazał na ,,wapno''. Goście wykorzystali szansę i strzelili bramkę kontaktową. Ale to było wszystko na co pozwolili im piłkarze Ostrovii, którzy zdobyli jeszcze trzy bramki i pewnie wygrali 5:1.
Ostrovia 1909 Ostrów - GKS Dopiewo 5:1 (3:1)
Bramki dla Ostrovii zdobyli: 1:0 Krzysztof Gościniak (11 min.), 2:0 Marcin Wojciechowski (28 min., rzut karny), 3:1 Tomasz Kempiński (45 min.), 4:1 Maciej Stawiński (48 min.), 5:1 Damian Izydorski (76 min).
Ostrovia zagrała w składzie: Sadowski - Czech, Reyer, Rusek, Krawczyk, Wojciechowski (70 min. Świtała), Molka, Izydorski (80 min. Kaczmarek), Giecz (46 min. Szymanowski), Gościniak (37 min.), Stawiński.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?