Ostrowscy przedsiębiorcy walczą o byt!

Prawdziwa wojna
w kwestii podwyższenia podatków od nieruchomości wybuchła na wczorajszej sesji Rady Miejskiej Ostrowa. Kupcy i przedsiębiorcy nie zgadzając się z planowanym wzrostem opłat, oplakatowali centrum klepsydrami z pytaniem: „Dlaczego nasze miasto umiera?” Przyszli także na sesję i rozdali radnym petycję, w której domagają się obniżenia stawek podatku od nieruchomości.

– Widzimy, że śródmieście umiera, coraz więcej jest pustych lokali . Aby zatrzymać ten proces, oczekujemy zrozumienia i wsparcia ze strony władz miasta – mówi Donato Berchicci, właściciel restauracji „U Włocha”, który jest jednym z koordynatorów całej akcji.

W petycji napisano m.in., że działania te spowodowane są coraz trudniejszą sytuacją finansową kupców.

– Sprawa obniżenia albo pozostawienia na tym samym poziomie podatków, to tylko część naszych oczekiwań – mówił Donato Berchicci. – Myślę, że dobrym pomysłem byłoby wpuszczenie samochodów na zamkniętą cześć rynku w okresie jesienno-zimowym. Tam mogliby za darmo parkować klienci, którzy robią zakupy w centrum.

Pikietujących handlowców poparli radni SLD, a także Maciej Klósak z Nowego Ostrowa oraz radni niezależni – Alojzy Motylewski i Lech Topolan.

– Dziś nie jest dobry czas na podnoszenie podatków – mówił Maciej Klósak.

Wtórująca mu Beata Klimek przypomniała, że dwa lata temu w roku wyborczym podatki zostały zamrożone, a teraz odrabia się straty? – Ostrów nie jest „zieloną wyspą” i trzeba o tym pamiętać – dodała radna Klimek.

Prezydent, uzasadniając zmiany w stawkach podatków, podkreślał, że są one podwyższane tylko o stopień inflacji.

– Oczywistym jest, że nikt nie lubi płacić więcej, ale czy cały ciężar obciążeń podatkowych mamy zrzucić na jednych , dając przywileje innym? A może mamy zamknąć szkołę lub przedszkole, by zadowolić jedną grupę ostrowian? – pytał prezydent.

Za podwyższeniem stawek podatków było 13 radnych, a 9 było temu przeciwnych.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!