Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pięć bramek w meczu pucharowym KKS Kalisz - ŁKS Łódź. Szczęście było blisko. ZDJĘCIA

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
W pierwszej rundzie Pucharu Polski KKS Kalisz podejmował ekstraklasowy ŁKS Łódź. Goście zwyciężyli 3:2, ale kaliszanie nie byli gorszym zespołem i zasłużyli na brawa licznie zgromadzonych kibiców.

Zaczęło się znakomicie, bo w 11 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Wiktor Smoliński, piłkę zgrał Bartosz Kieliba, a głową gola zdobył Mateusz Żebrowski. Goście odpowiedzieli dopiero w 32 minucie, ale z uderzeniem z ostrego kąta poradził sobie Marcin Furtak.

Nieszczęścia gospodarzy zaczęły się w 39 minucie z... niczego. Obrońcy tak długo podawali sobie piłkę z bramkarzem, że przejął ją Anton Fase i z bliska wepchnął do siatki. Minutę potem gospodarze przeprowadzili ładną akcję, z bliska strzelał Adrian Cierpka, ale golkiper gości zdołał wybić piłkę na róg. W doliczonym czasie gry łodzianie objęli prowadzenie po wrzutce w pole karne i cudownym strzale z półwoleja Piotra Janczukowicza.

Po przerwie trener Paweł Ozga przeprowadził komplet zmian. W 62 minucie właśnie rezerwowy Filip Szewczyk celnie główkował, ale dobrze obronił Dawid Arndt. Trzy minuty potem po rzucie wolnym przyjezdni zdobyli trzecią bramkę. W 70 minucie doszło do ogromnego zamieszania w polu karnym ŁKS-u. KKS-iacy dwa razy strzelali, raz wydawało się, że obrońca gości zagrał piłkę ręką, ale poza rzutem rożnym konsekwencji nie było.

Końcówka należała do KKS-u. Najpierw po mocnym podaniu Szewczyka, drugiego gola dla gospodarzy z bliska zdobył Nestor Gordillo. W 85 minucie Szewczyk idealnie wypuścił Oskara Kalenika, ale ten z kilku metrów trafił w boczną siatkę. Minutę potem, po bombie Kalenika, piłka odbiła się od poprzeczki. W doliczonym czasie gry kaliski napastnik został pociągnięty za rękę na linii pola karnego, ale dla sędziego nic się nie stało. W ostatnich sekundach jeszcze celnie główkował Bartosz Gęsior. Wydawało się, że piłka przekroczyła linię, ale sędzia kazał grać dalej.

- Początek zdecydowanie dla Kalisza, końcówka dla Kalisza, a w środkowej części wydawało się, że mieliśmy kontrolę nad meczem. Wykonaliśmy swój plan i cieszę się, że skończyło się po 90 minutach - podsumował trener ŁKS-u Kazimierz Moskal.

- Wykreowaliśmy więcej sytuacji niż w niejednym meczu ligowym, ale prowadząc 1:0 nie możemy sami sobie strzelać bramki. A tak właściwie teraz było - powiedział trener Paweł Ozga. - Sędzia nie podyktował dwóch rzutów karnych. Była ewidentna ręka, potem Gordillo został staranowany w polu karnym. Dziękuję naszym kibicom, których fantastyczny doping pchał nas do przodu.

KKS Kalisz – ŁKS Łódź 2:3 (1:2)

1:0 Mateusz Żebrowski 11, 1:1 Anton Fase 39, 1:2 Piotr Janczukowicz 45+1, 1:3 Stipe Jurić 65, 2:3 Nestor Gordillo 82.
KKS: 36. Marcin Furtak - 23. Maciej Białczyk (46, 17. Jakub Głaz), 35. Bartosz Kieliba, 14. Bartosz Gęsior, 42. Wiktor Smoliński (46, 71. Kamil Koczy) - 16. Bartłomiej Putno, 24. Mateusz Wysokiński (68, 8. Oskar Kalenik), 6. Adrian Cierpka, 10. Néstor Gordillo, 77. Mateusz Żebrowski (46, 19. Filip Szewczyk) - 9. Hubert Sobol (66, 21. Kentarō Arai).
ŁKS: 99. Dawid Arndt - 2. Levent Gülen, 24. Adrien Louveau, 88. Adam Marciniak, 3. Artemijus Tutyškinas (87, 37. Piotr Głowacki) - 16. Dani Ramírez (63, 23. Maciej Śliwa), 28. Mieszko Lorenc, 7. Adrian Małachowski (63, 11. Engjëll Hoti), 22. Jan Łabędzki (72, 77. Ricardo Gonçalves do Nascimento), 29. Anton Fase (63, 21. Stipe Jurić) - 20. Piotr Janczukowicz.
Żółte kartki: Białczyk, Żebrowski, Smoliński, Szewczyk - Marciniak, Arndt, Hoti.


Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pięć bramek w meczu pucharowym KKS Kalisz - ŁKS Łódź. Szczęście było blisko. ZDJĘCIA - Kalisz Nasze Miasto

Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto