Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Postoimy dłużej w korkach, bo wykonawca remontu wiaduktu odolanowskiego chce przesunąć termin

BIN
Wiadukt odolanowski na remont czekał blisko 60 lat. Warto więc teraz spokojnie poczekać na zakończenie prac trzy miesiące dłużej, by wszystko było dobrze zrobione

Wszystko wskazuje na to, że ostrowianie w związku z remontem wiaduktu odolanowskiego będą z ulicznymi korkami borykać się dłużej niż początkowo zakładano. Prace miały zakończyć się do 15 stycznia 2013 roku, ale wykonawca - firma Pol-Dróg Piła złożyła do Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu wniosek o przesunięcie daty ukończenia robót na 30 marca.

– Taki wniosek do nas wpłynął i lada dzień zostanie pozytywnie dla firmy wykonującej roboty rozpatrzony – mówi Małgorzata Wyrybkowska - Walkowiak, naczelnik Wydziału Mostów Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu.

Kierowcy psioczą, że roboty idą zbyt wolno, a w godzinach szczytu z jednego końca miasta na drugi jedzie się blisko 1,5 godziny. Gdy wiadukt odolanowski był otwarty, wystarczyło od 20 do 30 minut.

– Nie znam się na pracach związanych z remontem wiaduktów, ale jak mogą się posuwać szybko roboty, gdy są takie dni, iż nie widać tam wcale pracowników – denerwuje się Andrzej Kwiatkowski z Ostrowa.

Remont wiaduktu rzeczywiście paraliżuje ruch w mieście. Kierowcy stoją w długich korkach i przeklinają na wszystko i wszystkich. Niestety, nie można już było dłużej czekać z rozpoczęciem prac. Wiadukt nie był bowiem remontowany do 60 lat. Ekspertyza wykonana jeszcze w latach 90. poprzedniego wieku wskazywała na to, że stan techniczny obiektu jest tragiczny. Wówczas nie udało się jednak znaleźć pieniędzy na przeprowadzenie jakichkolwiek prac.

Dopiero w lipcu tego roku, dzięki niemal ośmiu milionom z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz prawie trzem milionom złotych ze środków własnych WZDW udało się tę inwestycję rozpocząć.

Od kilku tygodni mieszkańcy informowali prezydenta Ostrowa Jarosława Urbaniaka, że prace przy remoncie przebiegają bardzo wolno. Co prawda władze miasta nie odpowiadają za tę inwestycję, ale prezydent wysłał stosowne pismo do inwestora z zapytaniem, czy roboty są prowadzone maksymalnie rzetelnie.

Inwestycję cały czas monitoruje również radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Rafał Żelanowski. Ale i on nie „przeskoczy” pewnych spraw. Nie ma wpływu na decyzje wydawane przez Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu.

Małgorzata Wyrybkowska - Walkowiak broni firmę wykonującą roboty. Przyznaje, że w trakcie remontu wyszło na światło dzienne wiele nieprzewidzianych wcześniej prac. Dodatkowym utrudnieniem, którego pierwotnie nie wzięto pod uwagę, był czas oczekiwania na wyłączenie sieci PKP.

Zgodnie z najnowszymi przepisami PKP termin od wystąpienia wykonawcy do PKP aż do otrzymania zgody na wejście na szlak kolejowy trwa nawet do 125 dni.

– Przy tak dużych inwestycjach warto czasami poczekać dłużej, ale żeby wszystko było dobrze zrobione, by za kilka lat nie trzeba robić poprawek – uważa naczelnik Wydziału Mostów WZDW w Poznaniu. – A przy tej ważnej dla Ostrowa inwestycji kilka niespodzianek wykonawcę robót spotkało.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto