Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat ostrowski: Jak obraz Matki Boskiej sam nocą wracał do kaplicy w Skrzebowej

MWE
Łaski, cuda, uzdrowienia ludzi i zwierząt, tajemnicze nocne światła - to tylko część dziejów pobudowanej przed czterema wiekami świątyni

Jeden z najbardziej intrygujących zabytków w regionie ma szansę doczekać się wreszcie renowacji. Grupa regionalistów podjęła się dzieła konserwacji ruin XVII-wiecznej kaplicy loretańskiej w Skrzebowej. Marzeniem społeczników jest przywrócenie jej dawnej świetności.

Powstanie kaplicy wiąże się z kultem Matki Boskiej Loretańskiej, jaki rozwinął się w Polsce 400 lat temu.
Wokół początków świątyni powstało wiele legend. W aktach parafialnych znajduje się notatka ks. proboszcza Juliana Echausta z 1868 r.: ,,w ustach ludu krąży podanie, że ją budowała jakaś pani ze Szwecji na podziękowanie Panu Bogu, iż jej męża w tym miejscu ciężko rannego w czasie bitwy, która tu zajść miała, od śmierci ocalił’’. Według Anety Franc, autorki książki o dziejach parafii, wersja ta jest jednak mało prawdopodobna, gdyż teologia ewangelicka nie uznaje kultu maryjnego.

– Dokumenty parafialne stwierdzają, że fundatorem kaplicy był dziedzic wioski o nazwisku Miełoszewski. Natomiast udział Szwedów był na pewno taki, że zrujnowali kaplicę w czasie potopu w latach 1655-1660. Niewątpliwie jednak liczne legendy świadczą o wielkim sentymencie, jakim okoliczni mieszkańcy od wieków darzyli tę świątynię i znajdujący się w niej obraz – mówi Aneta Franc.

W Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu znajduje się księga łask i cudów doznawanych dzięki wstawiennictwu Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej. Najstarsza wzmianka z 1744 r. mówi o uzdrowieniu Jakuba Przespolewskiego - syna byłego dziedzica.

- Dziecię czteroletnie imieniem Róża na oczy ciężko zapadło, tak iż całe krwią zafarbowane, wielkiem niebezpieczeństwem groziły. Kiedy ze studzienki od kaplicy NMP Loretańskiej wodą po dwa tylko razy otwarte zostały, natychmiast z nich krwistość ustąpiła i dziecię ozdrowiało - czytamy w notatce z 1779 r.
O siedem lat późniejszy jest wpis mówiący o 7-letnim chłopcu ,,z urodzenia samego chodzić nie umiejącym’’. On także odzyskał zdrowie. Jest wiele świadectw uzdrowienia chorych zwierząt. Są też relacje o bijących od kaplicy w porze nocnej światłach.

Dokument z 1782 r. mówi o popękanych, aczkolwiek jeszcze stabilnych ścianach. Niestety ówczesnemu dziedzicowi brakowało pieniędzy i w roku 1800 obraz przeniesiono do kościoła parafialnego w Skrzebowej. Najstarsi parafianie znają przekaz o tym, że nazajutrz po uroczystej procesji obraz odnalazł się z powrotem w kaplicy. Zorganizowano po raz drugi procesję, ale historia się powtórzyła. Dopiero za trzecim razem, gdy przewieziono obraz na zwykłym wozie, pozostał w kościele.

Sto lat później zawaliło się górne sklepienie kaplicy. Z czasem miejsce wokół ruin zaczęło zarastać. Dopiero w ostatnich latach otoczenie uporządkowano. Dwa miesiące temu obiekt wpisano do rejestru zabytków. Niestety jego stan jest bardzo zły. Największym zagrożeniem jest naturalna erozja powodująca stopniowe niszczenie korony murów.

Z myślą o zebraniu funduszy na renowację 15 czerwca zorganizowany zostanie pierwszy w historii plenerowy koncert przy ruinach. Wystąpi Zespół Muzyki Sakralnej ,,Lumen’’ z Poznania, który wykona kantatę ,,Przy sercu Twoim”.

– Wstęp jest wolny, mamy nadzieję jednak, że ludzie dobrej woli złożą datki na rzecz kontynuacji procesu konserwacji. Ze względu na ograniczone środki w najbliższym czasie wykonane zostaną tylko najpilniejsze prace na najbardziej wartościowych fragmentach tynków. Ich koszt wynosi ok. 20.000 zł, z czego jak na razie udało nam się zebrać 8.000 zł – mówi Karol Marszał, prezes Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Wsi Moszczanka i Skrzebowa.

Od stu lat zaniechano spisywania łask i cudów, ale mieszkańcy są przekonani, że trwają one nadal. Przed obrazem nadal składane są wota, przybywa tu wiele pielgrzymek. Nadal jest tak, jak pisał w połowie XIX wieku ks. Julian Echaust: ,,Lud miejscowy z wielkim doń zbliża się nabożeństwem wypowiadając nadzieję, że kiedyś kaplica do pierwotnej wróci świetności, a obraz cudowny tam przeniesiony będzie’’.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto