18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Dera: Chcę pozostać w PiS

Ryszard Binczak
Rozmowa ze współzałożycielem nowego klubu w Sejmie ,,Solidarna Polska’’ - Andrzejem Derą

Panie pośle, czy założenie klubu ,,Solidarna Polska” to krok do rozbicia PiS?

- Nic podobnego. Członkowie nowego klubu chcą nadal pracować dla dobra PiS. Uważamy jednak, że wyrzucenie z partii Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego oraz Tadeusza Cymańskiego było wielkim błędem. Nie można pozbywać się ludzi tylko dlatego, że mieli odwagę powiedzieć, iż trzeba dokonać zmian w PiS-ie, by wygrać najbliższe wybory. Nikt jednak przy tej okazji nie kwestionuje przywództwa Jarosława Kaczyńskiego i jedności PiS-u. Uznaliśmy, że wyrzucenie trójki eurodeputowanych jest złą decyzją i dlatego postanowiliśmy w geście solidarności stanąć u boku naszych pokrzywdzonych kolegów. To jasny i czytelny sygnał, że w partii potrzebne są zmiany. My to wiemy i wierzę, że przekonają się o tym także pozostali członkowie Parwa i Sprawiedliwości.

A skąd wzięła się taka nazwa klubu?

- Chciałbym mocno podkreślić, że nazwa naszego klubu nie jest przypadkowa. ,,Solidarna Polska’’ ma podwójne znaczenie. Jedno, o którym już wspomniałem, to gest popierający naszych kolegów z Europarlamentu. A drugie, to chęć przypomnienia, iż w 2005 roku idąc do wyborów po hasłem ,,Polski solidarnej” wygraliśmy je i przejęliśmy władzę. Wówczas kampanię prowadził nie kto inny, a właśnie Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski.

Czy założenie klubu jest jednoznaczne z wykluczeniem parlamentarzystów którzy się w nim znaleźli z PiS?

- Nie ma mowy o automatycznym wyrzuceniu z PiS. Ale oczywiście jest to naruszenie statutu partii. Zadajemy sobie z tego sprawę.

Liczy się pan, że może jednak podzielić los swoich kolegów?

- Mam nadzieję, że to tego nie dojdzie. Jeśli bowiem prezes Jarosław Kaczyński wycofa się z tej krzywdzącej decyzji dotyczącej wyrzucenia europarlamentarzystów, to my od razu rozwiązujemy nasz klub. Nie ma bowiem żadnego powodu, by w PiS działały dwa kluby.

Ten scenariusz wydaje się raczej mało realny.

- Jeśli zostaniemy wyrzuceni z PiS, to wówczas będziemy zastanawiać się, jakie podjąć dalsze działania. Na pewno będziemy samodzielnie budować nasz polityczny byt. Dziś jednak na temat powołania do życia nowej partii jeszcze nie rozmawialiśmy. Cały czas wierzymy, że zostaniemy w PiS-ie.

Nie obawia się pan, że te zawirowania na szczytach władzy mogą odbić się negatywnie na tej mniejszej w Ostrowie? Przecież w powiecie i mieście rządzi koalicja PiS i PO.

- Myślę, że ta wielka polityka z Warszawy nie będzie miała wpływu na to, co dzieje się w Ostrowie. Proszę zwrócić uwagę, że tak w powiecie, jak i w mieście mamy kolację PiS z PO i politycy tych ugrupowań potrafią zgodnie współpracować dla dobra lokalnych społeczności. Przepychanki czy nieporozumienia między PiS i PO, do których dochodzi w Sejmie czy Senacie, zupełnie nie przekładają się na to, co dzieje się daleko od stolicy. Nie widzę więc żadnych zagrożeń w funkcjonowaniu samorządów ani w mieście, ani w powiecie ostrowskim.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto