18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matuszewski: Jesteśmy jak jedna wielka, koszykarska rodzina

Ryszard Binczak
Z Pawłem Matuszewskim, sponsorem drużyny BM Węgiel Stal Ostrów, o nowym sezonie koszykarskim rozmawia Ryszard Binczak

W drużynie BM Węgiel Stal w porównaniu do ubiegłego sezonu doszło do kilku zmian kadrowych. Jak je pan ocenia?

- Budując zespół staraliśmy się połączyć doświadczenie z młodością i myślę, że udało nam się to zrobić znakomicie. Mamy w drużynie graczy potrafiących w trudnych chwilach kalkulować, jak chociażby Wojciech Szawarski czy Łukasz Olejnik. Do tego jest grupa młodych, utalentowanych koszykarzy, takich jak Krzysztof i Mikołaj Spałowie czy Mateusz Zębski. Oni już nie boją się konfrontacji z najlepszymi, ale jeszcze dość często ponosi ich młodzieńcza fantazja i muszą być temperowani przez swoich starszych kolegów.

Na inaugurację rozgrywek przyjdzie drużynie od razu walczyć z najsilniejszym rywalem Śląskiem Wrocław, który także nie ukrywa swoich pierwszoligowych aspiracji.

- Uważam, że nie ma to żadnego znaczenia, bo przecież ten jeden pojedynek nie zadecyduje o naszym ,,być albo nie być” w pierwszej lidze. Ale na pewno będziemy w nim walczyć przez całe 40 minut o zwycięstwo, gdyż mecz ze Śląskiem ustawi drużynę pod względem mentalnym. Wygrana da nam wielką pewność siebie, a zawodnicy uwierzą, że awans jest w zasięgu ręki, wystarczy tylko wygrać kolejne mecze.

W pojedynku ze Śląskiem zabraknie w składzie Stali jednego ze snajperów drużyny, Marcina Kałowskiego. Gracz ten musi jeszcze jeden mecz pauzować. To kara za uderzenie koszykarza w meczu z Openem Forentyną Pleszew.

- Od momentu, gdy poznaliśmy terminarz rozgrywek, rozpoczęliśmy przygotowania do meczu ze Śląskiem. Mamy opracowane konkretne zagrywki, których nie pokazaliśmy podczas sparingu z wrocławianami. Poza tym posiadamy długą ławkę rezerwowych i nawet jeśli w meczu wypada nam jeden zawodnik, to nie ma to większego wpływu na naszą postawę na boisku.

Celem drużyny jest awans do pierwszej ligi. Kto obok zespołu BM Węgiel Stal będzie bił się o czołowe miejsca w tym sezonie?

- Oczywiście najgroźniejszym rywalem będzie Śląsk Wrocław. Ale nie można tylko skupić się na tym jednym rywalu. W naszej grupie jest wiele silnych ekip, które mogą sprawić niespodziankę. Wymienię tylko trzy zespoły, z którymi wcale nie będzie łatwo wygrać. Są to GTK Gliwice, Alba Chorzów i Pogoń Prudnik. Trzeba również pamiętać, iż to my będziemy wbiegać na parkiet w roli faworytów i będziemy musieli radzić sobie z presją. Rywale mogą grać na luzie, bo oni będą mogli wygrać, ale wcale nie muszą. Nie chcę jednak przed sezonem dzielić przysłowiowej skóry na niedźwiedziu. To jest sport i wszystko może się zdarzyć. O wynikach często decyduje dyspozycja dnia.

Co pan sądzi o zmianach w podziale na grupy zaproponowanych przez Polski Związek Koszykówki? Niestety, o derbowych pojedynkach z Openem Florentyną Pleszew trzeba w tym sezonie zapomnieć?

- Nie mnie oceniać te decyzje. Wiem jedno, że stracili na tym kibice. Te mecze były wielkimi koszykarskim świętem tak w Ostrowie, jak i w Pleszewie. To była wspaniała promocja tej dyscypliny sportu. Ale wierzę, że za rok spotkamy się w pierwszej lidze i zagramy wspaniałe derby.

To już drugi sezon, w którym firma BM Kobylin jest sponsorem strategicznym ostrowskich koszykarzy. Dlaczego zdecydował się pan wspierać właśnie tę dyscyplinę sportu?

- Jako młody chłopak trenowałem koszykówkę w ostrowskiej Stali. Nie związałem się jednak zawodowo z tą dyscypliną sportu, ale sentyment do niej pozostał. Dlatego teraz, gdy już mocniej stoję na nogach w biznesie i cały czas rozwijam sieć moich firm, postanowiłem podzielić się zarobionymi pieniędzmi. Nie miałem żadnych wątpliwości, by zdecydować się na sponsoring Stali. Klub po latach gry w ekstraklasie znajdował się w małym dołku. Postanowiłem odbudować koszykówkę w Ostrowie. Dziś naszym celem jest awans do pierwszej ligi, ale w przyszłości za dwa, trzy lata ... może powalczymy o miejsce w elicie. Dla mnie to wspaniała odskocznia od dnia codziennego. Spotykam się z zawodnikami, żyję ich problemami i mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy jedną wielką rodziną. Widząc ich zaangażowanie, walkę i postępy jakie robią, a także wspaniałą atmosferę jaka panuje na trybunach, nie mam żadnych wątpliwości, że to bardzo dobrze ulokowane pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto