– Teraz w urzędzie przybyło członków rodzin: Księżniaków i Trybułów – mówi jeden z mieszkańców Odolanowa, który prosił o zachowanie anonimowości.
Zdecydowanie najgłośniej jest o Stanisławie Księżniaku. Ten były radny i dyrektor Szkoły Podstawowej w Odolanowie został zatrudniony przez burmistrz Ewę Dziubkę na stanowisku naczelnika Wydziału Spraw Obywatelskich. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby wygrał konkurs. Ale nie miał okazji zmierzyć się ewentualnymi konkurentami, bo takiego ambarasu mu oszczędzono i konkursu nie było.
Władze gminy sprytnie zinterpretowały ustawę o pracownikach samorządowych. Otóż, Stanisława Księżniaka najpierw zatrudniono jako doradcę, a później w ramach przesunięć wewnętrznych pracowników urzędu awansowano na naczelnika. Taki manewr uwalnia od konieczności ogłaszania konkursu.
– Nie mam żadnych sygnałów, że zatrudniono kogokolwiek w urzędzie z naruszeniem prawa – mówi zdziwiony Paweł Barczak, przewodniczący Rady Gminy i Miasta Odolanowa.
Zobacz kto zatrudnia krewnych w Ostrowie i Kaliszu
Czy taki awans Stanisława Księżniaka jest jednak etyczny? Sam zainteresowany uważa, iż nic się nie stało, że nie ogłoszono konkursu.
Ustawa o pracownikach samorządowych mówi: ,,Nabór kandydatów na wolne stanowiska urzędnicze, w tym na kierownicze stanowiska urzędnicze, jest otwarty i konkurencyjny’’.
– Można by mieć wątpliwości, gdybym nie posiadał kompetencji do pełnienia powierzonej mi funkcji, ale je mam – mówi Stanisław Księżniak.
Jak się dowiedzieliśmy, żona nowego naczelnika Wydziału Spraw Obywatelskich była szefową sztabu wyborczego burmistrz Ewy Dziubki!
Poza tym pracę w odolanowskim magistracie znalazła także córka Stanisława Księżniaka, która zajmuje się sprawami związanymi z obsługą rady. Również były senator, a dziś radny gminy Zbigniew Trybuła zadbał, by w urzędzie znalazła się praca dla jego syna Jakuba. Jest on naczelnikiem Kancelarii Burmistrza i , jak łatwo się domyśleć, został zatrudniony bez konkursu, w ramach tak zwanego naboru wewnętrznego. Udało nam się także ustalić, że pracę w urzędzie znalazła jedna z kuzynek pani burmistrz oraz szwagierka jednego z prominentnych radnych.
Z Ewą Dziubką udało nam się zamienić ledwie parę zdań. Pytana o naczelnika Stanisława Księżniaka, stwierdziła krótko: – A nie można awansować ludzi?
Sprawą ignorowania obowiązku przeprowadzania otwartego konkursu na stanowisko pracowników samorządowych zajęła się już Najwyższa Izba Kontroli.
Inspektorzy NIK zwrócili się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o rozważenie zmiany zapisu i likwidacji furtki umożliwiającej takie ,,błyskawiczne’’ awansowanie, poprzez przesunięcia w ramach naboru wewnętrznego z gońca lub asystenta czy doradcy na naczelnika.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?