Koszykarze z Bydgoszczy bardzo chcieli pokonać Open. Doskonale pamiętali, jak to na własnym parkiecie prowadzili przez ponad 39 minut, by ostatecznie przegrać z pleszewianami 86:89. I rzeczywiście, początek spotkania był bardzo wyrównany, a zawodnicy grali wyjątkowo nerwowo. Szybciej opanowali nerwy pleszewianie, którzy po 8 minutach prowadzili 18:11. Jak można się było spodziewać znów bardzo dobrze grą kolegów kierował Marcin Stokłosa. Ale tym razem nie tylko asystował, ale również zdobywał punkty. Natomiast pod koszem prym wiódł niezawodny Wojciech Żurawski, który zaliczył aż 16 zbiórek. Bardzo dobry mecz rozegrał także Adam Kaczmarzyk. To zawodnik, który pod okiem trenera Andrzeja Kowalczyka bardzo się rozwinął. Zyskał pewność siebie i - co bardzo ważne - nie boi się brać na swoje barki odpowiedzialności za wynik spotkania.
- Początkowo było trochę nerwowo, gdyż potrzebowaliśmy trochę czasu, by rozpracować rywala - stwierdził po spotkaniu Tomasz Nowaczyk, prezes Openu Florentyny Pleszew. - Później już wszystko przebiegało zgodnie z założonym wcześniej planem.
Fot. Ryszard Binczak
Wojciech Żurawski zdobył 13 punktów i zaliczył 16 asyst
Open Florentyna Pleszew - Astoria Budgoszcz 85:66 (21:15, 16:12, 29:20, 19:19)
Open: Stokłosa 22, Kaczmarzyk 18, Dębski 14, Żurawski 13, Czech 8, Sulowski 7, Michałek 2, Szymczak 1, Niesobski 0, Buczyniak 0.
Astoria: Laydych 17, Pagacz 13, Szopiński 11, Czyżnielewski 11, Lewandowski 6, Barszczyk 3, Szafranek 3, Andryańczyk 2, Rąpalski 0.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?