Ostrovia rozpoczęła mecz w składzie: J. Reyer, Szczepański, Rusek, Świtała, Szymanowski, D. Kaczmarek, Michalski, Cierniewski, Szepeta, Majer i Kempiński.
Ostrowski klub rozpoczął więc rywalizację w finale w niemal rezerwowym składzie. Gospodarze awizowali najmocniejszy skład. Ta taktyka się sprawdziła, bowiem od początku spotkania piłkarze Sokoła przeważali stwarzając groźne sytuacje.
Już w 10 min. Rusek uratował biało-czerwonych przed utratą bramki, kolejna akcja Sokołowi już się powiodła i Reyer wyciągał piłkę z siatki. Jeszcze przed przerwą gospodarze podwyższyli na 2:0. Wynik, jeszcze w pierwszej połowie, mógł być wyższy, ale sędzia spotkania, Szymon Lizak, nie dał się nabrać na sztuczki napastnika, który próbował wymusić karnego.
Po tych akcjach ostrowianie się przebudzili i zaczęli atakować.
W 34 min. na faul żółtą kartkę obejrzał Szymanowski. Po kilku minutach Kempinski trafił w poprzeczkę, a chwilę później bramkarz gospodarzy faulował w polu karnym naszego zawodnika i otrzymał czerwoną kartkę. Karnego wykorzystał Szepeta.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
W drugiej połowie goście ruszyli do ataków, jednak zawodnicy z Kleczewa dobrze się bronili.
W 50 min Stawiński zastąpił Majera.
W 65 min. Ostrovia była o krok od wyrównania, wówczas Szepeta z rzutu wolnego trafił w słupek. Kilka minut później z groźną akcją wyszli gospodarze, ale udanie interweniował Reyer.
W odwecie nastąpił zmasowany atak gości, co przyniosło efekt 10 min. przed upływem regulaminowego czasu gry. Właśnie w 80. min. wyrównującą bramkę strzelił Daniel Kaczmarek. 6 min. później żółtą kartkę obejrzał Szepeta.
W 88 min. Chojnacki zastąpił Kempińskiego. Po tej zmianie bramkarz Ostrovii z trudem obronił strzał z rzutu wolnego.
Regulaminowy czas gry zakończył się remisem i trzeba było zagrać dogrywkę.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
W 100 min. Gąszczak wszedł na boisko za Kaczmarka. Wypoczęty zawodnik chwilę później pięknie dogrywał główką do Stawińskiego, który jednak strzelił w ręce bramkarza.
W 112 min. Reyer znów musiał bronić trudny do obrony strzał gospodarzy.
Pod koniec drugiej części dogrywki kibice Sokoła próbowali zdenerwować piłkarzy gości śpiewając: "Po co gracie, jak wy kibiców nie macie!". Ostrowianie jednak nie przejmowali się, tylko starali się dalej atakować.
Dogrywka zakończyła się remisem, więc o zwycięstwie musiały zdecydować rzuty karne. Niestety pierwszą próbę zmarnował Stawiński, który nie zdołał pokonać golkipera Sokoła. Swoich szans nie zaprzepaścili Szepeta, Szymanowski, Cierniewski, Michalski i Świtała. W tym czasie do bramki trafiali piłkarze gospodarzy. Kolejnym zawodnikiem egzekwującym "jedenastkę" był Rusek, który nie zdołał pokonać bramkarza rywali i Ostrovia wracała do domu w fatalnych nastrojach.
Ostrowianie mając zwycięstwo na wyciągnięcie ręki prostymi błędami zaprzepaścili możliwość gry w kolejnych fazach Pucharu Polski. Przypomnijmy, że zwycięzca dzisiejszego pojedynku zmierzy się z Wisłą Płock.
Należy być jednak dobrej myśli, bowiem dzisiejsza jedenastka awizowana przez trenera Nowickiego znacząco odbiegała od tej, która wybiegła w sobotnim spotkaniu z Unią Solec Kujawski. Tamten mecz był niezwykle ważny dla ostrowian i można się spodziewać, że w porównaniu z dzisiejszą potyczką, w ostatniej kolejce III ligi, w meczu z Polonią w Lesznie, na murawę wybiegnie co najmniej kilku innych graczy.
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?