Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Kierowcy narzekają, że wieczorami zielone zapala się bardzo rzadko

MWE
Kierowcy narzekają na sygnalizację świetlną na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w Ostrowie. Chodzi o zbieg tranzytowej alei Słowackiego i ulicy Limanowskiego. W porze wieczorowej i nocnej przy skręcie w lewo czeka się tam dłużej niż w godzinach szczytu. Światło zielone zapala się bardzo rzadko, chociaż ruch jest wtedy minimalny

– Za każdym razem, gdy muszę tamtędy przejechać o późniejszej godzinie, zastanawiam się, jak działa tamta sygnalizacja. Bywa, że dostaję zielone dopiero wtedy, gdy dla głównego kierunku miną już 2-3 pełne cykle. Czasami kusi mnie, by złamać przepisy i przy pustej drodze przejechać na czerwonym świetle – mówi ostrowski kierowca Marcin Kucharski.

Policja deklaruje, że sprawdzi takie informacje, choć nie odpowiada za działanie sygnalizacji świetlnych.
– Nie mamy wpływu na to, jak one funkcjonują. Na terenie miasta czuwa nad nimi konserwator. W razie awarii jest wzywany o każdej porze . Jego numer komórki posiada oficer dyżurny – mówi aspirant Artur Kurczaba, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie.

Konserwator Wincenty Rudowicz zapewnia, że wszystkie sterowniki działają prawidłowo. Zna temat, bo niedawno właśnie to skrzyżowanie monitorował. Przyglądał się mu dokładnie od godziny 24 do 1. Jego zdaniem, winni są sami kierowcy, którzy... zatrzymują się w niewłaściwych miejscach.

– Jeśli kierowca nocą, skręcając w lewo z ulicy podporządkowanej, najedzie prawidłowo na pętlę indukcyjną, wówczas od razu trafia na zielone. Jeśli nie, może czekać nawet dwa cykle, albo i więcej. Tylko w ten sposób można wyjaśnić całą sytuację – mówi Rudowicz.

Coż to takiego pętla indukcyjna? To nic innego, jak zwój przewodów umieszczony w asfalcie. Ma 2 metry szerokości i 1 metr długości. ,,Widzi’’ auta, które są w jego pobliżu. Ma postać nacięć w jezdni, więc widoczny jest tylko dla bardzo spostrzegawczych osób. Na większości skrzyżowań są dwie pętle. Pierwsza znajduje się przy samej linii zatrzymania, 2 metry przed sygnalizatorem. Wykrywa pojazd, który się zatrzymał na światłach. Druga znajduje się 15-20 metrów wcześniej i reaguje, gdy jest dłuższa kolejka oczekujących aut na danym pasie.

– Problem polega na tym, że niektórzy zatrzymują się w takiej odległości od świateł, aby nie zadzierać głowy wysoko w górę. Tymczasem przepisy mówią wyraźnie, że należy stanąć na wysokości przerywanej linii. W innym przypadku kierowca może czasami czekać tak długo, aż ktoś za nim stanie i zostanie wychwycony przez poprzednią pętlę. Jeśli bowiem system nie zasygnalizuje ,,potrzeby’’, przez cały czas zielone światło ma nocą uprzywilejowana aleja Słowackiego – wyjaśnia konserwator, który opiekuje się 24 ostrowskimi sygnalizacjami na drogach krajowych, miejskich i wojewódzkich. Jak podkreśla, pracą sterowników kierują dwa komputery i usterki elektroniczne zdarzają się niezwykle rzadko. Z reguły sygnalizator psuje się, gdy ktoś w niego uderzy albo... zacznie się do niego dobierać młodzież.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto