Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrów: Trzy lata więzienia za śmiertelny karambol

MWE
Wszystko wskazuje na to, że sprawca śmiertelnego karambolu w Ostrowie sprzed blisko trzech lat pójdzie za kratki. Sąd Okręgowy w Kaliszu podtrzymał bowiem bardzo surowy wyrok z pierwszej instancji.

Dramat przy ulicy Wrocławskiej w Ostrowie Wielkopolskim wydarzył się w kwietniu 2014 roku. Na ruchliwej ,,krajówce'' zderzyły się cztery samochody. Osobowe bmw wyprzedzało sznur aut jadących w stronę centrum. Wyprzedziło m.in. ciężarowe volvo i peugeota. W końcu musiało szybko zjechać na swój pas. Wcisnęło się w kolejkę i spowodowało, że wszystkie znajdujące się za nim pojazdy gwałtownie zahamowały. Niestety, odstępy były tak małe, że volvo sprasowało peugeota i razem z nim wjechało w bmw, a potem jeszcze wgniotło je w ciężarowego mercedesa. Takie były późniejsze ustalenia śledczych, którzy posiłkowali się opiniami biegłych.

Śmiertelną ofiarą wypadku był kierujący peugotem 28-letni ostrowianin. Został tak zakleszczony we wraku, że strażacy prawie godzinę walczyli by do niego dotrzeć. W stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie zmarł. Tragedia, jaką tuż przed świętami (wszystko wydarzyło się w Wielki Czwartek) przeżyła rodzina była tym większa, że Kuba był zaręczony i miał za cztery miesiące brać ślub. Feralnego popołudnia jechał z pracownikiem rodzinnej firmy do klienta. Jego pasażer został szybciej wydobyty z rozbitego auta i prosto z karetki trafił na blok operacyjny. Odzyskał przytomność dopiero kilka tygodni po wypadku.

Prokuratura postawiła zarzuty kierowcom bmw i volvo. Pierwszego oskarżono o to, że błędnie ocenił sytuację na drodze i podjął manewr wyprzedzania nie upewniając się czy ma dostatecznie dużo miejsca. Z kolei drugi został oskarżony o to, że podjął z opóźnieniem hamowanie, w wyniku czego jego tir zmiażdżył peugeota. Z aktu oskarżenia wynikało, że kierowca bmw umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a kierowca volvo zrobił to nieumyślnie.

44-letni obecnie Robert R. w trakcie procesu zaprzeczał, aby swoim bmw tuż przed kraksą wyprzedzał jakikolwiek inny samochód. Twierdził, że przez kilka ostatnich minut przed wypadkiem jechał za lawetą. W podobnym duchu wypowiadał się jego pasażer, ale sąd nie dał im wiary. Ich wersja odbiegała od wyników ekspertyzy biegłego z dziedziny ruchu drogowego. Dodatkowo w wielu kwestiach mężczyźni zasłaniali się niepamięcią.

Ostatecznie Sąd Rejonowy w Ostrowie skazał Roberta R. na trzy lata bezwzględnego więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów na dwa lata. Drugi kierowca otrzymał karę półtora roku pobawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na trzy lata. Obaj też zostali zobowiązani do zapłaty nawiązek poszkodowanym. Apelację od wyroku złożyła obrona. Sprawą karambolu przez blisko rok zajmował się Sąd Okręgowy w Kaliszu. Praktycznie utrzymał on w mocy orzeczenie pierwszej instancji. Jedyna zmiana jest taka, że uchylono tylko obowiązek wpłacenia nawiązki przez kierowcę tira na rzecz pasażera, który jechał w bmw. Sąd uznał, że nie jest on poszkodowanym, a tylko świadkiem.
Robert R. ma jeszcze ostatnią szansę w postaci kasacji do Sądu Najwyższego.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto