Ostrowianka na krańcu Czarnego Lądu [ZDJĘCIA]

Zapierające dech w piersiach krajobrazy, odmienna kultura, przyjaźnie nastawieni ludzie i klimat, o którym nad Wisłą i Odrą można sobie tylko pomarzyć. Takie jest południe Afryki, o czym miała okazję przekonać się niedawno mieszkanka Ostrowa Wielkopolskiego Józefa Dolata.

Spędziła ona na drugim krańcu Czarnego Lądu prawie miesiąc. Nie była to jej pierwsza tak daleka i egzotyczna eskapada. Wcześniej miała okazję zobaczyć z bliska trzy kraje Azji Południowo - Wschodniej - Tajlandię, Laos i Kambodżę. Ostrowianka, mająca za sobą okres aktywności zawodowej, spełnia swoje marzenia o podróżach oraz poznawaniu najbardziej egzotycznych i fascynujących zakątków świata.

– To prawda, że koszty takich wyjazdów nie należą do najmniejszych, ale organizując wszystko na własną rękę płaci się o wiele mniej niż w biurach podróży. Bilety lotnicze do tak odległych krajów kosztują około 3000 złotych w obie strony. Można jeszcze ograniczyć koszty, rezerwując promocyjne loty z bardzo dużym wyprzedzeniem. Sam miesięczny pobyt w Azji kosztował drugie tyle co przeloty. Droższa była wyprawa na południe Afryki. Tam, po podsumowaniu, całkowity koszt okazał się dwukrotnie wyższy od wyprawy w region Tajlandii. Ale to, co zobaczyliśmy z pewnością warte było tych pieniędzy – mówi pani Józefa, która podróżuje z podobnymi do siebie pasjonatami z innych części Polski.

RPA, najbogatszy kraj Af-ryki, znany jest piłkarskim kibicom na całym świecie z organizacji Mundialu w roku 2010. Jednakże państwo to ma przybyszom do pokazania znacznie więcej niż tylko imponujące stadiony. Już pierwsze zetknięcie z tamtejszą przyrodą sprawia, że każdy Europejczyk zaczyna się gorączkowo zastanawiać, czy aby nie zabrał ze sobą zbyt małej ilości kart do aparatu i kamery.

Lot z lotniska Charlesa de Gaulle’a w Paryżu trwa 11 godzin. W tym czasie przenosimy się do innego świata. Johannesburg na powitanie robi ogromne wrażenie. Tamtejsze muzeum kopalni złota przekonuje nas, skąd wzięło się bogactwo tego kraju. W drodze do stołecznej Pretorii uwagę zwracają potężne baobaby i drzewa butelkowe. Z kolei w mieście Kimberley oglądać można odkrywkową kopalnię diamentów, uważa-ną za największą wykopaną ręcznie przez ludzi, a konkretnie przez poszukiwaczy ,,skarbów’’, dziurę na świecie. Ma ona 800 m głębokości, 430 m szerokości i 880 m szerokości.
Rodakowi robi się ciepło na sercu, gdy w drodze z Durbanu w Góry Smocze, w małej miejscowości Hilton zatrzymuje się w restauracji o nazwie ,,Mała Polska’’, a nad rzeką Oranje w mieście Aliwal North zupełnie przypadkowo spotyka księdza z Rzeszowa.

Oprócz RPA trasa wyprawy prowadziła do trzech innych krajów regionu - Botswany, Zimbabwe i Zambii oraz dwóch małych państw - enklaw - Swaziland i Lesotho. Na rzeką Zambezi zorganizowano bezkrwawe safari z po-lowanienm na żyrafy, krokodyle i hipopotamy za pomocą aparatów. Z kolei w Parku Krugera lwica odpoczywająca przy upolowanej i rozszarpanej już antylopie gnu dawała wyobrażenie o okrutnych prawach natury. W programie nie mogło zabraknąć wizyty w typowej murzyńskiej wiosce i spotkania z jej szefem.

Całości miesięcznych wojaży, w trakcie których pokonano blisko 10 tysięcy kilometrów, dopełnił widok Wodospadu Wiktorii i Cape Angulhas (Przylądka Igielnego), czyli najbardziej na południe wysuniętego punktu Afryki. Stąd przebiega umo-wna granica między Oceanem Indyjskim i Atlantyckim, a na wprost rozciąga się już tylko Antarktyda.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!