Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Matuszewski: Po porażce byłem załamany, ale nie porzucam Stali [WYWIAD]

BIN
 Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Z Pawłem Matuszewskim o źródłach przegranej i przyszłości klubu rozmawia Ryszard Binczak

Czy po przegranym meczu barażowym o pierwszą ligę z Astorią Bydgoszcz nie żałował pan, że zdecydował się na sponsoring ostrowskich koszykarzy?

Nie, nigdy tego nie żałowałem. Decydując się na współpracę z KS Stal doskonale wiedziałem, że w sporcie nie można wszystkiego dokładnie zaplanować i aby osiągnąć cel, trzeba wiele cierpliwości.

Klub był bardzo dobrze przygotowany organizacyjnie do pierwszej ligi. Zawodnicy mieli doskonałe warunki treningu. Niestety, nie zdołali zrealizować założonego celu. Jaki pana zdaniem był powód, że drużyna nie wywalczyła awansu?

Myślę, że zabrakło nam tylko jednego, troszeczkę szczęścia. W decydujących momentach sezonu, gdy ważyły się losy awansu do pierwszej ligi, nie graliśmy w optymalnym zestawieniu. Przypomnę, że w spotkaniach ze Śląskiem Wrocław oraz później w pojedynku barażowym z Astorią Bydgoszcz na ławce rezerwowych siedział Wojtek Szawarski. Jego kontuzja skomplikowała nam sytuację. Ten bardzo doświadczony gracz był przecież podporą drużyny.

Kto zawiódł, trener czy zawodnicy?

Koszykówka jest grą zespołową. Jeśli drużyna wygrywa, to za sukcesami stoją wszyscy: gracze, sztab trenerski oraz działacze. I podobnie jest w przypadku porażek. Trzeba je przyjąć z pokorą i wyciągnąć z nich wnioski, by podobnych błędów nie popełnić w kolejnym sezonie.
Po przegranym meczu z Astorią odezwały się głosy, że w końcówce spotkania błędna decyzja podjęta przez trenera Mikołaja Czaję spowodowała, że drużyna opuszczała parkiet na tarczy. Zupełnie się z taką oceną nie zgadzam. Trener musiał błyskawicznie podjąć decyzję. Gdyby udało się wybronić tę ostatnią akcję meczu, byłyby noszony na rękach. Stało się jednak inaczej. Nikt także nie twierdzi, iż winny jest Kamil Sierański, który pozwolił, by koszykarz z Bydgoszczy oddał celny rzut. Poniżej oczekiwań zagrała cała drużyna.

A jak widzi pan przyszłość ostrowskiego basketu? Czy Zakłady Mięsne BM Kobylin będą dalej głównym sponsorem Stali?

Po przegranej rywalizacji o pierwsza ligę byłem załamany. Przeanalizowałem wszystko na spokojnie i doszedłem do wniosku, że zostaję przy koszykówce. Zmieni się jednak nazwa drużyny. Nie będzie to już BM Węgiel, gdyż pozbyłem się swoich akcji w spółce handlującej węglem. Teraz skupiam się na działalności w branży mięsnej.

Którzy zawodnicy otrzymali już propozycje gry w Stali?

Wszystkim koszykarzom złożone zostały już oferty gry na przyszły sezon. Jednak muszą się oni liczyć z niższymi warunkami finansowymi. Czekamy spokojnie na ich ruch. Z drugiej strony poszukujemy także wzmocnień. Chcemy pozyskać doświadczonego zawodnika na pozycję rozgrywającego oraz dobrego centra.

Czy te planowane wzmocnienia należy łączyć z faktem, że klub chce pozyskać tak zwaną dziką kartę, by grać w pierwszej lidze?

Początkowo byłem przeciwny kupowaniu dzikiej karty. Zmieniłem jednak zdanie. Ale koszty jej zakupu spadną również na barki zawodników. Skoro nie wywalczyli awansu na parkiecie, to teraz proporcjonalnie umniejszymy ich uposażenia, by zgromadzić potrzebne 80 tysięcy złotych na kartę.

A kto będzie prowadził drużynę w pierwszej lidze?

Bez względu na to, gdzie ostatecznie będziemy grać-w pierwszej czy drugiej lidze-szkoleniowcem pozostanie Mikołaj Czaja. Postawiliśmy na tego młodego trenera, zainwestowaliśmy w niego pieniądze i dalej zamierzamy to robić. Będzie jeździł na szkolenia i kursy, zdobędzie jeszcze większe doświadczenie i wierzę, że klub będzie miał z niego jeszcze sporo pociechy.

Ostrow.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto