18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pleszew ma swoją drużynę marzeń

Ryszard Binczak
Marcin Stokłosa jest najlepszym rozgrywjącym II ligi. Średnio zalicza w meczu 11 asyst
Marcin Stokłosa jest najlepszym rozgrywjącym II ligi. Średnio zalicza w meczu 11 asyst archiwum
Podopieczni Andrzeja Kowalczyka w pierwszej rundzie zdobyli 24 punkty.

Koszykarze Openu Florentyny Pleszew zakończyli pierwszą rundę rozgrywek w fotelu lidera drugiej ligi grupy A. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka, jako jedyny zespół w rozgrywkach ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi - nie przegrali meczu.
- Wychodziliśmy na parkiet dwanaście razy i tyle samo opuszczaliśmy go z tarczą - mówi dumny szkoleniowiec Openu Florentyny.

Pleszewianie wygrali 12 spotkań, z tego aż siedem razy rzucili swoim przeciwnikom więcej niż 100 punktów. Mając w składzie takich graczy jak Marcin Stokłosa czy Wojciech Żurawski można kolekcjonować zwycięstwa. Wystarczy dodać, że pierwszy jest najlepiej podającym zawodnikiem w całej drugiej lidze i średnio w meczu zalicza 11 asyst. Natomiast drugi jest nie do zatrzymania pod koszem, zalicza w spotkaniu średnio 17,1 punktu oraz 7,9 zbiórek. Poza tym trener ma do dyspozycji kilku doskonałych strzelców na obwodzie - Rafała Niesobskiego, Karola Dębskiego Jakuba Czecha, czy Adama Kaczmarzyka.
- Największym problemem jest utrzymanie w zespole należytej koncentracji - mówi Andrzej Kowalczyk. - Trudno gra się na pełnych obrotach, gdy wygrywa się różnicą 30 punktów, ale na razie wszystko udaje nam się znakomicie.

Open Florentyna zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 24 punkty. Wyprzedza drugą w tabeli Astorię Bydgoszcz o 3 punkty, a trzeciego Księżaka Łowicz o 4 punkty.

Dziś w Pleszewie, które żyje koszykówką, nikt nie jest zaskoczony, że miejscowa drużyna tak dobrze spisuje się w drugoligowych rozgrywkach. Bardzo silny zespół udało się zbudować dzięki wielkiemu oddaniu miejscowych sponsorów, takich jak Holdicom i Florentyna.
- Zakochałem się w koszykówce i nie wyobrażam sobie, by w Pleszewie nie było silnej drużyny koszykarskiej - mówi Jarosław Matecki, właściciel firmy Florentyna.
Pleszewienie są dumni, że władze klubu nie kupiły miejsca w pierwszej lidze, a postanowiły w sposób sportowy na boisku wywalczyć upragniony awans. Zakontraktowano bardzo dobrych zawodników oraz zatrudniono doskonałego trenera, który poskładał to wszystko w prawdziwy drugoligowy Dream Team.
- Obiecałem prezesowi i sponsorom, że wywalczymy awans i słowa zamierzam dotrzymać - śmieje się Andrzej Kowalczyk. - Na razie cieszymy się, że zakończyliśmy pierwszą rundę z kompletem zwycięstw i bez jakiejkolwiek kontuzji.

Warto dodać, że zwycięstwa Openu Florentyny były bardzo przekonujące. Z Treflem II Sopot czy Wilkami Morskim Szczecin pleszewianie wygrali różnicą aż 60 punktów. Ale zdecydowanie najważniejsza była wygrana na wyjeździe z Astorią Bydgoszcz 89:86, która jest najgroźniejszym rywalem Openu na drodze do pierwszej ligi.

Komentarz Tomasza Nowaczyka, prezesa Openu Florentyny Pleszew
- Na zakończenie poprzedniego sezonu, po przegranej z Sudetami Jelenia Góra, padły mocne słowa. Gdy opadły emocje, postanowiliśmy po raz trzeci podjąć wyzwanie i powalczyć o awans. Dziś cieszymy się z gry oraz wyników naszej drużyny, która jest na najlepszej drodze do pierwszej ligi. Wierzę, że postawiony cel uda się tym razem zrealizować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto