Po ostatnich wypadkach w Ostrowie Wielkopolskim: czy nasze dzieci są bezpieczne w szkołach?

Niedawno w jednej z ostrowskich szkół podczas gry w koszykówkę uczennica doznała rozcięcia łuku brwiowego. Obficie krwawiła, więc nauczycielka poleciła przykładać jej do rany chusteczki higieniczne moczone w wodzie z kranu. Koleżance kazała zadzwonić do matki poszkodowanej i powiedzieć, że wezwano już pogotowie. Gdy matka dotarła, dowiedziała się, że pogotowie odmówiło przyjazdu, a na sali nie ma apteczki. Sama zabrała córkę do szpitala, a przy okazji ustaliła, że nikt w tej sprawie na pogotowie nie dzwonił...

Nie jest to pierwsze takie zdarzenie w tej szkole. Wcześniej, podczas zbiorowego wyjścia na miasto, zasłabła jedna z uczennic. Opiekuna nie wiedziała, jaki numer ma pogotowie i pytała o to uczniów. Ci na szczęście znali go.

Karta Nauczyciela nie nakazuje posiadania umiejętności udzielania pierwszej pomocy, nawet u wuefistów.
- Czym innym jest natomiast obowiązek moralny. Patrząc z tegu punktu widzenia, nauczyciel powinien ratować, nawet jeśli tego nie umie. Odnosząc się do tego konkretnego zdarzenia na lekcji wf postępowania nauczycielki należy ocenić mniej więcej dobrze. Powinna sama zadzwonić do rodziców, ale nie mogła zostawić innych dzieci bez opieki, aby i im coś się nie stało. Natomiast w drugiej sytuacji zachowanie nauczycielki jest jak najbardziej właściwe. Każdemu może się zdarzyć, że w zdenerwowaniu zapomni numeru telefonu. Zapytała dzieci, które były zapewne bardziej przytomne - mówi Dorota Śliwińska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Poznaniu.

Podlegają przeszkoleniu
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznyh szkołach (Dz. U. z 2003 r., nr 6, poz. 69) mówi, że ,,nauczyciele, w szczególności prowadzący zajęcia w warsztatach, laboratoriach, a tak-że zajęcia wychowania fizycznego, podlegają przeszkoleniu w zakresie udzielania pierwszej pomocy''.