W Ostrowie żyje się drożej niż za miedzą
- A nie trzeba chyba nikomu mówić, że zarobki w stolicy Wielkopolski są znacznie wyższe niż tu u nas w Ostrowie - mówi Zbigniew Świerkowski, mieszkaniec Ostrowa.
A przecież trzeba wiedzieć, że już coraz więcej miast odeszło od tej opłaty. Nie ma jej w pobliskim znacznie większym Kaliszu, a także w Pile, która jest miastem podobnej wielkości co Ostrowa. Złośliwi twierdzą, że zyski są stosunkowo niskie, a więcej kosztuje prowadzenie całej księgowości związanej z opłatami za psa. Ale płacą ją tylko miłośnicy psów.
Znacznie dotkliwsze są podatki, które ujścić muszą wszyscy. A ostrowianie płacą wyższe od kaliszan podatki od gruntu czy od lokalu mieszkalnego. W Ostrowie od metra kwadratowego gruntu zapłacić trzeba 0,32 zł, a w Kaliszu 0,30 zł, od lokalu mieszkalnego jest to odpowiednio 0,64 zł i 0,60 zł.
- Może nie są to wielkie różnice, ale przy mnogości różnego rodzaju opłat każdy grosz się liczy - mówi Anna Nowicka z Ostrowa. – W skali miesiąca czy roku uzbiera się spora sumka.
Także osoby, które chcą wziąć sprawy we własne ręce nie mogą mieć powodów do radości. W Ostrowie przyszły biznesmen zapłaci 22,14 zł za metr kwadratowy od lokalu przeznaczonegom na działalność, a w Kaliszu 20,34 zł. Droższa w Ostrowie jest także woda, której metr sześcienny kosztuje 3.07 zł, a w Kaliszu 2,85 zł, a także bilet miesięczny na autobus za który ostrowianin płaci 106 zł, a kaliszanin 96 zł.
Ale to nie wszystko. W Ostrowie za odpady segregowane płaci się od osoby 13,5 zł a za niesegregowane 20 zł. Tymczasem w Kaliszu jest to odpowiednio 13,5 i 19,2 zł, ale już od styczna płacić będą za śmieci odpowiednio: 12 zł i 19 zł. Poza tym w Kaliszu udało się wprowadzić w życie ulgi w opłatach za odpady dla rodzin wielodzietnych. Oznacza to, że za trzecie i każde następne dziecko płaci się połowę stawki, od stycznia 2014 roku będzie to 6 zł. Łatwo więc wyliczyć, że sześcioosobowa rodzina segregująca odpady w Ostrowie płaci dziś 81 zł, a w Kaliszu 60,75 zł, a od stycznia będzie to już 54 zł. Tymczasem ostrowska ustawa w tej sprawie leży w sądzie administracyjnym, gdyż została zakwestionowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową.
- Różnice w wysokości podatku czy cen za usługi komunalne między Ostrowem a Kaliszem wynikają przede wszystkim ze sposobu zarządzania miastem – mówi Beata Klimek, radna Ostrowa. - Ceny za wodę, śmieci czy ciepło są zdecydowanie za wysokie. Holdikom pozyskuje środki unijne na seminaria, konferencje. Z twardymi pieniędzmi na inwestycje jest już zdecydowanie gorzej. Dlatego z zazdrością spoglądam na sąsiedni Kalisz, który pozyskał setki milionów złotych na miejskie inwestycje.
Dołącz do naszej społeczności na Facebooku! W Ostrowie żyje się drożej niż za miedzą
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?